• określanie skali zdjęć
Marku, jak uzyskujesz podziałkę rozmiarów przy foto?
Fotografując grzybka kładziesz coś, co jest następnia dla Ciebie odnośnikiem?
Żeby określić skalę trzeba wiedzieć ile mm mierzy obiekt na zdjęciu. Czyli trzeba go zmierzyć.
Można to zrobić przynajmniej na dwa sposoby np. tak:
1. Zmierzyć szerokość charakterystycznego obiektu na zdjęciu linijką. Np. od brzegu kapelusza do brzegu i zapisać sobie te informacje.
Dla lepszego udokumentowania dobrze jest zfotografować miarkę razem z obiektem. Ale TU UWAGA. Z uwagi na skrót perspektywiczny (fotografia jest płaska, rzeczywistość (poza reprodukcją) zwykle ma 3-wymiary). Dlatego aby nie było przekłamań miarka musi być w tej samej odległości co obiekt - czyli w płaszczyźnie obiektu, tam gdzie nastawiłeś na ostrość.
Ponieważ kłóci się to z estetyką - można zrobić dwa zdjęcia jedno z miarką drugi bez.
2. Można zmierzyć pośrednio - odczytując wartość odległości na jaką nastawiony jest obiektyw. Tą wartość można przeliczyć matematycznie (lub najlepiej przez wyskalowanie na zdjęciach próbnych) na skalę odwzorowania obrazu na błonie lub dedektorze w cyfrówkach. W niektórzych obiektywach jest od razu podana skala odwzorowania ale i wtedy lepiej wyskalować zdjęciami próbnymi.
Zaletą tej metody jest prostota - nie trzeba sięgać z linijką i starać się mierzyć w "płaszczyźnie obiektu". Wadą niedokładność odczytu - na pierścieniu obiektywu podziałka ma skok logarytmiczny i duże odległości pomiędzy opisami. W praktyce błąd określenia skali jest kilkuprocentowy do 10% w zeleżności czy mamy obiektyw ustawiony "na działkę" czy trzeba "interpolować logarytmicznie na oko". Przy zastosowaniach atlasowych w makrofotografii nie jest to zwykle istotny błąd.
W makrofotografii dawniej używalem metody 1 obecnie metody 2. W mikrofotografii metody 1 (skalowane taką mini linijką - szkiełkiem mikrometrycznym) - bo wnosi najmniejszy błąd - tam obiekt z definicji jest płaski bo głębia ostrości jest rzędu mikrona, kilku mikronów.
Teraz przechodząc od zrobienia zdjęcia do jego prezentacji.
Jak wiadomo jaki jest rozmiar obiektu na zdjęciu i jaki ma być na wyświetlaczu/papierze to stosując proporcje można sobie wyliczyć skalę i pożądany rozmiar.
Sama technika umieszczania skali w obrazku to trzeba sobie skalę narysować w programie graficznym i wkleić.
Praktyka. Jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. Inaczej, gdy robi się to dla jednej fotografii i można dla niej poświęcić kilka godzin, inaczej gdy dla tysięcy fotografii i trzeba proces możliwie usprawnić i zautomatyzować. Ale to już tajemnice warsztatu nie interesujące dla odbiorcy fotografii.