Piękne stanowisko na majestatycznych topolach osikach. Las Arkoński w Szczecinie, kąpielisko Arkonka — drzewa z owocnikami rosną (sadzone przed wojną) na terenie i przy płocie.
Powiem szczerze, że w maju, kiedy znalazłam te nadrzewne, owocniki wyglądały bardzo, bardzo inaczej. Doroślej ;-) Teraz znowu rosną i pewnie dlatego przypominają puchate poduszki.
Grzybki chrupią tylko i wyłącznie topole osiki, w sumie zanotowałam je na siedmiu drzewach rosnących niemal po sąsiedzku. Niektóre owocniki bardzo wysoko nad ziemią, a większość (no, właściwie niemal wszystkie) zdecydowanie poza zasięgiem moich kończyn. Teraz bez drabiny mogę sięgnąć tylko wykluwającego się, nieukapeluszowionego maluszka, widocznego na ostatniej fotce. Czy on w ogóle sporuluje i jest sens go oklejać w celu zebrania wysypu zarodników albo zdejmować na eksykat?
A przede wszystkim - czy to mogą być czyrenie osikowe?
[Przepraszam za jakość zdjęć, ale warunki naprawdę były trudne - non stop zmieniająca się pogoda i oświetlenie, a do tego owady usiłujące pożreć mnie żywcem.]