A więc, niewątpliwie murszejący i próchniejący pień drzewa liściastego spoczywający nieopodal brzegu rzeki Warty w lesie ze sporym udziałem starych dębów - jest żywicielem grzybni tego pięknego grzybka. Jeśli wszelkie przypuszczenia odnośnie gatunku zostaną potwierdzone przez Kustosza Bazy, to powiem szczerze - uważam, iż ten pień powinien być CHRONIONY jako pomnik przyrody - mówię to jak najpoważniej.
7 września zastałam na tym pniu około 10 owocników w bardzo różnym wieku i stanie, z których kilka prezentuję na poniższych trzech zdjęciach.
1.
2.
3.
Kolejne zdjęcia z 7 września ukazują bardziej ogólne spojrzenie na pień, ujawniając "geografię" rozmieszczenia owocników. Na zdjęciu nr 5 zaznaczam strzałką położenie młodziuteńkiego owocnika ze zdjęcia nr 3.
4.
5.
Teraz spojrzenie na ten sam pień w dniu 16 września. Po tygodniu od pierwszej obserwacji nie ma śladu po tych owocnikach, które wówczas tam rosły.
6.
7.
Natomiast "pączkuje" nowe pokolenie owocniczków w tych miejscach, gdzie występowały poprzednie.
W niszy po lewej stronie, widok z pewnej odległości i zbliżenie:
8.
9.
Owocnik znajdujący się jakiś metr od prawego końca pnia, pokazany dwa razy, z naciskiem na jego lewe i prawe sąsiedztwo oraz zbliżenie na pączkujący owocnik.
10.
11.
12.
A teraz powrót do zdjęć z 7 września.
Gdzieś na tym pniu w dniu 7 września również zauważyłam taki maluteńki owocniczek, już nawet widać jego trzonek, nie tylko główkę kapeluszka.
13.
A teraz chwila uwagi poświęcona poprzecznej powierzchnia pnia, w widoku ogólnym wygląda to tak:
14.
i tak:
15.
A z bliska, w tym miejscu w różnych niszach i głębokich zakamarkach widoczne są owocniki:
16.
17.
18.
Uff, teraz to już tylko zgłoszenie .... :-)))