Na niewielkim stoku ponad śródleśnym mokradełkiem, pod bukami znalazłam dziś kilka takich maleńkich borowików...







Poza zdjęciami nic z nimi jeszcze nie robiłam, tzn. nie zrywałam, nie wąchałam, nie smakowałam, nie uciskałam i nie kroiłam;)
Jak myślicie - co z nich wyrośnie?

Nic, bo wcześniej ślimaki je wszamią;-)

Ach Marcinie cóż za optymizm;) Niestety obawiam się, że masz rację - już wielokrotnie te oślizłe potwory zżerały obiekty moich obserwacji;) Może jednak tym razem coś ocaleje?

A ja myślę, że b.ponure ;-) Zobaczymy, czy ślimaki silniejsze, czy nasze diagnozy i pragnienia GRAŻYNY na ciekawe boletusy.............. :-)Ja też takowe mam, i obserwuję, ale nie mogę się doczekać starszych jak powiedział powyżej MARCIN :-) Może Tobie się POSZCZĘŚCI GRAŻYNKO? ;-)

Dziękuję za duchowe wsparcie:-) Pełna wiary będę do nich zaglądać:-)

No niestety Marcinie - miałeś rację:-( Po tamtej trójce nie zostało ani śladu:-( Nie wiem czy oskarżać o to ślimaki czy istoty dwunożne... Będę jednak czekać nadal bo... jest jeszcze kilkanaście mniejszych boletusków:-)

Pomimo zmasowanego ataku ślimaków,dwunożnych i ryjących dzików coś ocalało:-) Przedstawiam kilka poniżej:

1) borowik 1 - młodziutki, obgryziony, leżał wyrwany z ziemi





2) borowik 2 - również młody ale jeszcze rośnie - przysypałam go liśćmi;)





3) parka nieco obgryziona - jednego zerwałam do dalszych oględzin:

I jeszcze przekrój

Boletus luridus

A więc dobrze przewidywałeś:-) Dziękuję:-)