#1183
od października 2007
Idealny do spożycia! Właśnie odmraża mi się paczka "wstępnie przygotowanych" żółciaków i dzisiaj zrobię je w sosiku :-)
https://www.bio-forum.pl/messages/33/168957.html Nie przerażaj się tą fazyną - dotyczy tylko żółciaków z robinii i można to zneutralizować. W sumie też z robinii w tym roku zebrałam i żyję :-)
Nie byłbym w stanie zniszczyć ani tym bardziej zjeść czegoś tak ładnego. Dziękuję wszystkim za pomoc!
#5415
od grudnia 2003
Ten grzyb to jest dopiero NISZCZYCIEL :-)
To jest wyrok śmierci dla drzewa....
#1185
od października 2007
Fakt niepodważalny. I właśnie dlatego: zniszczyć NISZCZYCIELA. Smacznego, Jakub :-)
No, może nie wyrażajcie się tak kategorycznie;-) W końcu żółciaków jest znacznie mniej niż drzew;-) On nie opanowałby tego żywiciela gdyby żywiciel był zdrowy;-) Można powiedzieć, że pomaga mu godnie zejść z tego świata upiększając swoimi owocnikami;-)
Fakt - najdorodniejsze spotykałem na powalonych wichurami klonach...
#1189
od października 2007
Zażartowałam - i tak nie stanowimy poważnego zagrożenia dla żółciaków, bo na przykład u mnie zdecydowana większość wyrasta na żywych drzewach wysoko, wysoko... poza zasięgiem moich łap i patelni;-)
I upiększa bez przeszkód. Niestety, najdorodniejsze rosną na źle pielęgnowanych stuletnich dębach. Kilka tygodni temu pojawił się drugi rzut, ale wszystkie owocniki totalnie "wysokopienne". A szkoda, bo je akurat z przyjemnością bym zdekapeluszowała, nie tylko dla smaku... Bardzo szkoda mi drzew.
(wypowiedź edytowana przez mykola 03.września.2008)