#3447
od stycznia 2007
Jeszcze jedno, przekroje będą wykonane i sfotografowane, jak już będę pewna, że żadnej istotnej cechy makro nie pominęłam przy prezentacji całych owocników. No powiedzmy, najpóźniej jutro, żeby owocniki nie uległy znaczniejszym zmianom po przechowywaniu.
(wypowiedź edytowana przez topazzz 28.sierpnia.2008)
Basiu, jeszcze zapach i przebarwianie się powierzchni trzonu i kapelusza oraz miaższu. Na A. campestris mi wygląda.
#3454
od stycznia 2007
Więc kapelusz tego mniejszego owocnika przypadkowo trąciłam paznokciem i w tym miejscu zabarwił się lekko na żółto - na trzecim zdjęciu jest to widoczne. Zapach - zbadam (muszę przyjąć zasadę - zawsze badać zapach :)
Od wczoraj do dziś na tym większym osłona częściowa odpadła od krawędzi kapelusza i ukazały się ładne różowe blaszki, ale to typowe dla rodzaju, prawda? Pozostałe cechy przebarwień zbadam, napiszę :)
#4488
od kwietnia 2004
Ładne różowe, czy szaroróżowe? Pieczarka, pieczarka, to pewne, tylko koniecznie powąchaj zawsze i zobacz, czy trzon tak brzydko i ostro nie żółknie i czy wtedy nie śmierdzą Ci palce karbolem, atramentem - czymś bardzo przykrym. Bo byłaby to trująca pieczarka karbolowa.
#3457
od stycznia 2007
Ocena zapachu bywa dla mnie trudna, dość często to nawet robię, lecz równie często NIE ODNOTOWUJĘ tej cechy (w postaci nagrania na dyktafon) :(
Jednak przeważnie mam kłopot z takim bardzo ścisłym określeniem zapachu, jak np. zapach mąki, zapach ryb, zapach ziemniaków, zapach rzodkwi, ojej...
Najłatwiej odróżniam zapach anyżu :-))) Taki ładny i bardzo charakterystyczny. No i właśnie - ładny, więc może zacznę od tego, że będę stwierdzać, czy zapach jest przyjemny, czy przykry, a następnie - z czym mi się kojarzy...
#4492
od kwietnia 2004
Zatem powiem tak: zapach pieczarek jadalnych jest zawsze miły, słodki, ciepły, a "zapach" trującej jest przykry, nieprzyjemny i odrzuca.
(wypowiedź edytowana przez jolka 28.sierpnia.2008)
#3472
od stycznia 2007
To teraz nie przepuszczę żadnej pieczarce ;) I może znajdę kiedyś tę karbolową, by przetestować jej przebarwianie i zapach - i koniecznie będę wykonywać to na świeżych owocnikach - każdy nowy grzybek i porady z nim związane uczą czegoś nowego, a mroki świata grzybkowego się stopniowo rozjaśniają dla mnie :-))) Dziękuję :-)))
#3473
od stycznia 2007
Tylko nie myślcie, że zamierzam każdą napotkaną pieczarkę zabierać do zielnika, pieczarkom groziłoby wyginięcie ;) Ale co szkodzi powąchać i podrapać po kapeluszu i trzonie napotkanego "Agaricusa" ... :)
(wypowiedź edytowana przez topazzz 29.sierpnia.2008)
Karbolowe właśnie "sypnęły" u mnie. Setki :-((( gdybyż one jadalne były....
Basiu, jeśli tak będziesz się tymi pieczarkami interesować, to pamiętaj, żeby jeszcze zbierając owocnik zebrać go z pewnym "zapasem" substratu. Bo u pieczarek jedna z ważnych cech diagnostycznych to ... obecność i kolor i kształt ryzomorf u podstawy owocnika (a one mają paskudną tendencję do urywania się...). Bardzo ważny jest kształt i "ukierunkowanie" pierścienia, a także łuseczkowanie trzonu.
#3474
od stycznia 2007
OK, dziękuję :-)
A jak napotkam p. karbolową u siebie, napiszę :-)
#3481
od stycznia 2007
Przekroje moich pieczarek są obfotografowane - wykonałam wczoraj, a teraz to już się tylko spokojnie suszą do zielnika. Jak tylko znajdę chwilkę to pokażę przekroje, ale to może być dopiero jutro... :(