To coś zauważył Pimpek. Ja bym przeszła obok całkiem obojętnie (takie było małe). Rozglądałam się zresztą za gąską czarnołuskową, którą tu kiedyś znalazłam...
To coś rośnie na krawędzi źródliska, w gliniasto-żelazistej mazi i... jak orzekł Pimpek - nie jest to żaden śluzowiec.
Z góry przepraszam za jakość zdjęć ale warunki do fotografowania były kiepskie i nie potrafiłam sobie poradzić z aparatem.







Obok, na cienkich korzonkach rosło jeszcze coś takiego:



Nie mam żadnego pomysłu i bardzo proszę o pomoc w oznaczeniu:-)

Nie wiem co to jest ale ostatnie foto przypomina mocno początkujące Telephora penicillata.

Mi się wstępnie kojarzyła z chropiatką kwiatowatą ale to bardzo blisko:) Będę tam zaglądać - jak dziki sie w tym nie wykąpią to może coś wyrośnie;)

Dziś w tym miejscu było takie coś...

O!
To chyba jednak nie jest Telephora.
Czyżby Phlebiopsis gigantea?

Zajrzałam do Twojego atlasu Darku i obejrzałam wskazany gatunek... i przypomniało mi się, że po przeciwnej stronie źródliska, Pimpek znalazł coś podobnego. Niedzielne zdjęcia mi nie wyszły ale wczoraj zrobiłam poprawkę. Wygląda to trochę podobnie do Twojej korownicy ale ta nasza rośnie na wystającym z ziemi grubym korzeniu buka...





Czy to może być to samo?

Nie.
Twoje i Piotra znalezisko to bardzo młody owocnik Physisporinus vitreus.
W centrum drugiego zdjęcia wyraźnie widać początki tworzących się rurek.
Na mojej stronie przy tym gatunku są zdjęcia okazu bardzo dojrzałego.
Po dotknięciu ten gatunek powoli przebarwia się na brązowoczerwono. Podobnie jak Physisporinus sanguinolentus, tyle że ten oststni przebarwia się bardzo gwałtownie na krwisto czerono, a następnie brązowieje i w końcu czernieje.

Bardzo dziękuję za wyjaśnienia:-), i za kolejny gatunek:-)) A tamto coś... będę dalej obserwować:-)