#1109
od listopada 2006
Nie mam żadnego pomysłu. Trzeba czekać ok. kilka tygodni, aż się coś uformuje, międzyczasie można oznaczyć to liściaste drzewo
To taka troche podpucha, bo grzybek rosnie w Tokyo, wiec trudno bedzie go pewnie oznaczyc... Tak samo jak drzewo... Jest takie wysokie, ze w ogole lisci nie widac.... Pod drzewo ulewa postracala duzo owocow kasztanowca, ale trudno powiedziec, czy to z tego drzewa, czy z innego... Ale nic, bede obserwowal... Drzewo i grzyba...
Przypomina młodego żółciaka
Trudno sie zdjecia robi, bo jak pisalem rosnie 3 metry nad ziemia i sie musze niezle nagimnastykowac, zeby mu fote strzelic...
znaczy dlon, a nie reka...
Ten chrząszcz, to chyba z rodziny kózkowatych...nazywa się chyba Wonnica piżmówka (Aromia moschata).
Rzeczywiscie, troche podobny, ale jak porownalem zdjecia w sieci, to widze pewne roznice, wiec to moze jakis spokrewniony gatunek...
Bedac teraz w Japonii i pracujac na Uniwersytecie Tokijskim mam dostep do bardzo obszernych baz czasopism, w tym mykologicznych. To najlepszy i najbogatszy uniwersytet w Japonii, wiec na wykupiony dostep do wielu baz danych. Jakby ktos bardzo poszukiwal jakiegos artukulu niezbednego w badaniach mykologicznych, moge sie rozejrzc, czy mam do niego dostep...
Skorzystałam z Twojej propozycji i wysłałam maila :-)
na ten adres wysłałam (przed podaniem informacji na forum) - zaginął?
#1150
od października 2007
To jest najbardziej tajemniczy wątek, od kiedy jestem na forum. Nieidentyfikowalne grzybki, naprawdę wielkie chrząszcze, przypadkowi anonimowi skrzydlaci statyści. A przecież zdjęcia dobre na tyle, że powinny umożliwić choć wstępną identyfikację! Jak nie umieścicie za jakiś czas wyników mailowania, to zacznę wierzyć w teorię spiskowe :-)
Ja mailuje w sprawie potrzebnej mi publikacji pewnego japończyka :-)))
Grzyb jest dla mnie tajemnicą i nie mam pojęcia co to :-))
#5334
od grudnia 2003
Liście tam są....z całego miasta :-)) To jest takie organiczne wysypisko-składowisko drzew wyciętych w mieście,przy drogach itp.Leżą jedna na drugiej na wysokości do 4 m.Napisałem podpalonej bo jakiś czub podpalił dla jaj (bo zapewne sam ich nie ma) hałdę drewna.Oprócz tego są hałdy trocin i ścinek gałęzi,konarów i oczywiście grabione liście z całego miasta.Wczoraj nie byłem przygotowany na "wysokogórskie" focenie poza tym było palące słońce.Myślałem o warstwiaku zwęglonym ale coś mi nie pasi..
Przekroiłem jednego.Skorupka dość twarda a w środku mazista ciecz...zgłupiałem.Nie mam daleko więc jeszcze poszukam tam ciekawostek.
To drewno to same dorodne-ogromne lipy i topole.
I chyba otworzę nowy wątek bo ...no wiecie :-))))