#126
od sierpnia 2007
Jakoś słaby odzew widzę, szkoda, bo sam jestem ciekawy. ;] Za bardzo nad nimi nie myślałem, ale typuję:
2. Russula vesca
4. Russula emetica, przekonany nie jestem ale trochę pasuje.
A czy skaleczony miąższ '3' jakoś się przebarwiał? Po 'wygryzieniu' na kapeluszu wygląda, ze niekoniecznie.
Na przebarwiena nie zwracałem uwagi, może się przebarwiają po jakimś czasie. Dzięki za odp. komiecznie muszę zwracać uwagę na więcej szczegółów i jeszcze raz poczytać o oznaczaniu gołąbków (choć to literatura dla mnie dość trudno przyswajalna:( ).
Zacznij od robienia wysypów zarodników. To znacznie ulatwi typowanie gatunków
2. jak najbardziej R. vesca. natomiast w przypadku reszty to jeśli chcemy powiedzieć coś więcej niż "jadalny/niejadalny", to konieczne są informacje jeszcze o partnerach mikoryzowych, kolorze wysypu, zapachu, a i tak najczęściej kończy sie na "okolice emetica" "przypuszczalnie mairei" itp... :-)
Forumowe wątki gołąbkowe (lejkówkowe, mleczajowe i trochę innych) zazwyczaj mrą śmiercią naturalną bez identyfikacji.
Nie zniechęcam :-))) Tylko chcę podkreślić, że nawet z dokumentacją fotograficzną na miarę Marcina Fałdzińskiego (bardzo skrupulatną) może być trudno.
#1116
od października 2007
...chyba, że odezwie się Andreas, ale w przypadku Russula do oznaczenia konieczne są wszystkie te szczegółowe informacje, o których napisała Ania, dobra dokumentacja fotograficzna. I najczęściej mikroskop, o ile to nie jest jakiś wyjątkowo charakterystyczny gatunek.
Ja tam radziłabym po prostu wrzucić do garnka albo na patelnię i zjeść owocniki "smaczne, ładnie pachnące i słodkie nawet po chwili trzymania na języku", a resztę wyrzucić :-)