#1823
Zarodniki
* Wysyp zarodników brązowy z delikatnym odcieniem oliwkowym. Zarodniki 13-16x4-5 m m, elipsoidalno-wrzecionowate, gładkie, miodowobrązowe.
Tylko tyle, pewnie sam to znalazłeś.
#964
Jolu. Dziękuję, ale mnie chodzi o wizualny materiał porównawczy. To co opisane, to się zgadza. Natomiast chętnie zapoznam się z pełnym kluczem.
Wiem, że jestem naiwna. Powiedz mi, Marek, czy wszystkie Leccinum pasują do tego opisu zarodników?
#1825
Mam rysunek zarodników tego kożlarza w książce "Poznajemy grzyby" Aurel Dermek.Albert Pilat.
Czy mogę Ci jakoś pomóc? Nie mam skanera, ani innych urządzeń...Pisz do mnie, jak do małego dziecka.
#965
Jolu. Mam tą książkę, serdeczne dzięki, ale to tylko obraz przedstawiony przez rysownika. Popatrz w książce na przedstawienie zarodników innych koźlarzy. Czy aby nie jest to tak "na jedno kopyto"?
Ani wyślę oczywiście kawałek do mikroskopowania, aby było potwierdzenie lub zaprzeczenie mojej diagnozy. Przy pewności zgłoszę do "kącika..."
To co widziałem pod swoim mikroskopem wiele razy
odbiegało od przedstawionego w rycie.
Swoją drogą. Proszę zobaczcie jaka jest pustka w takich informacjach na necie. Przeszukałem i nie ma wielu zdjęć mikroskopowych nawet tych popularnych gatunków. Jest więc co robić.
Pimpek, tu chyba jest sedno mojej rzuconego kiedyś tematu.
Nawet borowikowi trzeba otworzyć "duszę".
Kto może, ma sprzęt, ma chęci, to niech przystępuje do realizacji tematu mikrofotografowania.
#1828
Jest na jedno kopyto, ale myślałam, że jako laik mikroskopowy czegoś tam nie widzę, bo nie wiem, jak patrzeć.
Pustka na necie jest faktycznie - szukałam dla Ciebie.
Zakładając, że :
- grzyb rósł w lesie czysto sosnowym
- skórka kapelusza schodzi łatkowato na rurki
- miąższ w kapeluszu przebarwia się lekko na cielisto
- podstawa trzonu przebarwia się na niebieskawo (dopytywałam Marka K. o to - bo na zdjęciach nie widziałam tego dobrze)
- zarodniki nie wnoszą szczególnej informacji (ale obejrzę je za kilka dni)
uważam, że to koźlarz sosnowy
#731
Generalnie w rodzinie borowikowatych wygląd zarodników nie ma większego znaczenia diagnostycznego, poza pojedynczymi wypadkami np. w rodzaju Xerocomus.
W obrębie rodzajów Leccinum, Boletus są praktycznie bez znaczenia - zarodniki takie jak rysunki u Dermka, banalne, w dodatku o znacznie zmiennej długości. Nawet kropelki tłuszczu mają w najróżniejszych układach u tego samego osobnika :)
Dedydują cechy makroskopowe i ekologiczne (partner mikoryzowy - u koźlarzy informacja krytyczna).
Tak jak pisze Ania.
Detalicznie o tym jest ważne diagnostycznie dla koźlarzy to jest podane też na stronie atlasu grzyby.pl.
Mikroskopowo są jedynie istotne różnice w komórkach skórki kapelusza - ale nie pomiędzy bliskimi gatunkami jak np. krąg Leccinum rufum. Te różnice przekładają się zresztą i na makroskopowe różnice w fakturze skórki i jej skłonności do pękania.
No i gratuluję znaleziska !
A jednak mimo suszy w północno-wchodniej Polsce da się wytrawnemu tropicielowi coś trafić.
#1833
Do Marka Vito. Czy zmieniłeś adres mail, a ja nie zauważyłam? Wraca mi poczta do Ciebie. Odezwij się na mój mail. Przepraszam Was. Jola
#971
Marek. Jechać na marne, to grzeszyć w myślach.
Pewnie jeszcze coś wyskrobię z tej posuchy.
Dzięki, staram się nadrabiać lata stracone.
Jola, to Onet padł.