Wracam z północno-wschodniej Polski z kwaśną miną. Można zresztą sprawdzić powód mojego stanu ducha, zerkając sobie na mapkę występowania we wspomnianym kierunku. Nie powiem, że nic nie przywiozłem, ale plany wielkiego zbioru spaliły na panewce. Przedstawiam taki oto spotkany pod sosną, wygladający leciwie, gatunek. Poproszę o pomoc w zdiagnozowaniu gatunku.