Więc i ja dorzucę parę groszy.
Tak wyglądały opieńki w zeszłym roku w końcu września.


A tak na początku listopada.Młode i stare.


No i pierwsze w tym roku z sierpnia.

Zaczynają pikować opieńki ciemne,ale jeszcze za wcześnie.Będziemy obserwować.

1 i 4 to północna (A. borealis)
a 2 i 3 to ciemna (A. ostoyae)

Popatrzcie też potem na opieńki rosnące raczej pojedynczo, z delikatniejszym pierścieniem i żółtymi łuseczkami na kapeluszu i trzonie :-)

Możecie wynotować drzewa przy jakich pojawiają się te różne gatunki - ciekawa jestem czy pojawiają się u Was w tych samych miejscach.

Te , które obecnie wysypały rośną na wszystkich-dosłownie na wszystkich drzewach,iglastych,liściastych,żywych,półżywych,martwych,pniach,pnieńkach,"metrach".Wczoraj spotkałem opieńki,które rosły od korzeni do 1,5m wysokości na żywej sosnie-można było kosić na stojąco.Zaczynają pikować ciemniejsze opieńki,spotkałem parę pojedyńczych sztuk na modrzewiach,ale jeszcze są za malutkie.

Dziś znalazłem na porębie opieńki-tak myślę.Ale są jakieś dziwaczne,np.takie




i bardziej "opieńkowate"

Trafiłem wśród opieniek na takie "opieńki"
Jak dla mnie są conajmniej podejrzane.Brązowo-zielone kapelusze,jasne blaszki,zapach ziemist,smak grzybowy.





Rosły na pniu buka prawdopodobnie.

Te dolne to klasyczna opienka miodowa w wąskim ujęciu!!!!! Przesmaczna, mięsista, duża - rewelacyjna :-)
Na razie na forum to drugie, po moich - turewskich - stanowisko tego gatunku :-)

Górne - dziwaczne, pierwsza chyba niedobitek północnej, druga - zdeformowana ciemna, trzecia nie wiadomo jaka (o ile opienka...), czwarta - ciemna.

Fajnie!a ja je zostawiłem w lesie...

Niektóre opieńki to giganty.

Cóż- pozdrawiam z wielkopolski tu raczej najczęściej spotykam opieńkę ciemną i chyba należę do nielicznych amatorów tego szlachetnego w smaku grzybka wystarczy z koszyczkiem na 15 minut do lasu na obrzeżach Poznania się przespacerować i cała famuła zajada kotleciki smaczniejsze od schabowego. Ostatni jakaś pani z pieskiem spacerująca spytała, czy jakiś specjał dla teściowej będę szykowć i nie uwierzyła, że to jadalne i przepyszne. Oby pogoda sprzyjała i ten opienkowy raj trwał i trwał.

Kasia, "moja" Turew też w Wielkopolsce :-) 50 km od Ciebie na południe. Daj przepis na kotlety opieńkowe do naszego działu kuchennego. Panierujesz całe kapelusze? Jak u kani?