#953
od października 2007
I będzie bez zdjęć, bo od dziś nie mam aparatu (no, może ewentualnie coś się uda uruchomić). Trafiłam dzisiaj po drodze na trzy czerwonolistne, w tym dwa "E". Ja wiem, że to niemal niemożliwe, a jednak niekiedy przypadkiem się zdarza. Zwłaszcza, jeśli wybrać odpowiednią "po-drogę". ;)
Pytanie brzmi: Co robić w przypadku gatunków, które, pomimo że mają status E na czerwonej liście, oficjalnie nie są chronione? Czy dokumentacja stanowiska wymaga eksykatów, nawet jeśli owocnik jest jedyny? A może wystarczy fragment do oznaczenia genetycznego (czy ktoś to robi)?
Co robić? To zależy. Chyba każdy gatunek trzeba rozpatrywać osobno. Czasem wystarczy zdjęcie. Najczęściej jednak konieczne jest pobranie owocnika lub jego fragmentu. Badań genetycznych raczej w Poslce się nie wykonuje w celu identyfikacji gatunku.
#959
od października 2007
Eh, no chyba czekają mnie dylematy moralne... Nie mam oporów, jeśli chodzi o pobranie "jednoroczniaka", albo nawet wieloletniego nadrzewnego, jeśli owocników jest kilka. Gorzej, jeśli jest tylko jeden, który na swoje rozmiary pracował na pewno co najmniej kilkanaście lat. Ale jeśli wystarczy kawałek, to może pobranie fragmentu grzybkowi nie zaszkodzi (pamiętam, że Marcin zdejmował kawał porzycy chlebowej, a potem pokazywał na forum, że ona od razu zaczęła raźnie odrastać).
Cóż, porobię zdjęcia, kiedy już znowu będę miała aparat i poczekam na werdykty.
Dziękuję za odpowiedź, Aniu.
#960
od października 2007
O, i mam pomysł - tymczasem zrobię próby in vivo na kilku innych, bardziej pospolitych gatunkach Phellinus.