#611
Znalazłam dzis grzyba, który wygląda jak rodzaj podgrzybka. Jednak po przekrojeniu i naciśnięciu zrobiła niebieściutki jak atrament. Po jakimś czasie kolory wróciły prawie do normy. Nie jest to na pewno piaskowiec modrzak (bo tego odróżniam).
Czy to-to jest zjadliwe?
#1117
Fotka...
Podgrzybek brunatny niebieszczeje, czerwonawy też niebieszczeje...
#613
Rurki były bardzo intensywnie żółte, aż jaskrawe. Tego już niestety na powyższych zjęciach nie widać...
Nie wiem co to jest ale na pytanie czy mozna to zjesc powiedzialbym ze tak.
1/ Rosnie w Polsce
2/ Grzyb rurkowy
3/ Nie jest to goryczak zolciowy albo ktorys z borowikow kolorowych itd.
Obseruje czesto lekko niebieszczejace/siniejace pogrzybki z podgrzybkiem brunatnym na czele.
Uwazam ze Twoj pogrzybek rosl w warunkach umozliwiajacych ponadprzecietna w Twoich okolicach produkcje barwnika.
ja też dwa dni temu znlazłam takie okazy jak Elmira, zachowywały się dokładnie tak samo. Myślałam, że to podgrzybki zajączki (zamszowy kapelusz, żółte rurki...), więc zaczęłam suszyć. Myślę, że tegoroczna wigilia nie będzie ostatnia ;)
#703
Zwykły podgrzybek złotawy też czasem tak się zachowuje - nie wiem od czego to zależy - wieku, uwilgotnienia owocnika, różnice osobnicze?
Szkoda, że na zdjęciach nie widać lepiej powierzchni kapelusza. Można by więcej dywagować.
#1675
jeśli chodzi o "gdybanie", to zauważcie, że od spodu wygląda on identycznie jak klasyczny Borowik omglony, któy właśnie traci barwę po pewnym czasie.
Dla mnie Borowik omglony - wszystko się tu zgadza.
Tez mi sie przypomniaj ten wlasnie gatunek. Raz go znalazlem, ale to na Florydzie. :-/
Michal
#1803
To JEST borowik omglony. Nie mam co do tego ŻADNYCH wątpliwości. Mam ogromną praktykę w zbieraniu go. Smacznego!!!
Mam też ciekawostkę do atlasu Marka: znalazłam w tym roku borowiki omglone o kapeluszach prawie czerwonych. Myślałam, że to jakiś ewenement, ale przeczytałam u Flucka, że to norma.
#652
od października 2004
Dziś znalazłam więcej takich niebieszczejących grzybów. Coraz bardziej skłaniam sie ku teorii Pimpka i Joli, że jest to typowy borowik omglony. Potrzebuję jednak szybkiej odpowiedzi, ponieważ
zamierzam je ... zjeść.... :o)
Mam ich sporo. Od wczorajszego późnego popołudnia leżą w lodówce i muszę je szybciutko przerobić. Popatrzcie na aktualne zdjęcia, są lepsze niż to szczątkowe poprzednie.
I pytanie dodatkowe. Jeśli są to borowiki omglone, to czy mogę je np. usmażyć? (np. zrobić omlet)
Jak sie przyrządza? Może ktoś wie? Jolu, może TY?
#2002
od kwietnia 2004
TAK!!! Borowiki omglone. Możesz zrobić z nimi, co chcesz. Pamiętaj tylko, żeby je odpowiednio długo poddać "uprawie cieplnej". Asekuruję się w ten sposób przy każdym borowiku z wyjątkiem usiatkowanego i szlachetnego. Dobre są duszone, sos, zupa, jajecznica, pizza i co tylko sobie zamarzysz. Nóżki mogą być twardsze, więc je ususz - będziesz miała do kapusty na kiedy indziej.
#653
od października 2004
To wrzucę profilaktycznie jeszcze dwie fotki, ale te już są słabsze...
Jolu, gotowałam pół godziny, wystarczy? Wodę odlałam i wrzuciłam do zamrażarki. Będą do kapusty....
Było nie odlewać wody. Mało smaku będzie w tych grzybach!
#654
od października 2004
Myślałam, że to tak jak np. z opieńkami.... Nie ma problemu, następnym razem nie odleję...
:o)
Niektórzy obgotowuja opieńki dłuższy czas a potem odlewaja wodę, żeby pozbyć sie toksyn.
#804
od kwietnia 2001
Najlepszą zupę grzybową w swoim życiu zrobiłem właśnie na takim wywarze powstałym z obgotowywania do marynaty kilkunastu kg podgrzybków złotawych w fazie "czarnego łebka". To było jeszcze w bardzo dawnych czasach gdy za bardzo nie odróżniałem gatunków - i z perspektywy wydaje się że było tam też kilka borowików omglonych - były nieco inne i szybko, silnie siniały - tak to pamiętam z tak odległej perspektywy.
Teraz jak odróżniam, to już za bardzo nie chce mi się zbierać do jedzenia (no poza ekstra okazjami prawdziwkowo-kurkowymi) na większą skalę. :)
No i takiej dobrej zupy, w efekcie, od lat nie zjadłem.
#655
od października 2004
Czyli, rozumiem Marku, że Ty też twierdzisz, że mogę je spokojnie zjeść....
:-]]]
Tych borowików nazbieraliśmy po raz pierwszy, po prostu u nas jest teraz straszne bezgrzybie, nawet muchomorów jest jak na lekarstwo....
Sami zdziwiliśmy się, że natrafiliśmy na te borowiki...
#656
od października 2004
Nie daliśmy za wygraną....Dziś też pojechaliśmy z Krzysztofem do lasu. No i oczywiście nic nie było (dwa podgrzybki złotawe i trzy opieńki) poza stadem borowików omglonych, które skwapliwie pozbieraliśmy....
Oto przykład z dzisiejszego zbioru....
Zebraliśmy ok. 40 sztuk.