6-7 lat temu, na wysokosci conajmniej metra na żywym drzewie w którym było, nie wiem w wyniku czego,spalone miejsce.
drzewo stoi do tej pory, mogę ustalic gatunek.
niestety lepszych zdjeć nie mam.
P. splendidus (czyli P. romelli) na pewno nie. P. aurantiorugosus - bardzo prawdopodobny. Trzeba by wykluczyć P.leoninus (typowo- zabarwiony na żółto).
Ustalenie gatunku drzewa właściwie nic nie wnosi. Okazu pewnie nie masz? Nigdy więcej się tam nie pojawił?
nigdy więcej się tam nie pojawił
okaz zostawiłem do zielnika grzybów Zakładu Mikologii PAN
ale jest mało prawdopodobne by tam trafił, przypuszczalnie nik sie nim nie zajął
zapytam przy okazji ale szanse określam jako zerowe
wszystko co moge powiedzieć to jednolicie pomarańczowy kapelusz. nie wiem czy odnajde notatki z tamtych czasów.
to był okaz z Lasu Wolskiego
mógł byc to 2001 rok, ale mozliwe, że wcześniej
zostawiłem go bezposrednio u prof.Wojewody
ale watpie by dzisiaj ktoś o tym pamietał
tam wszyscy są zawsze tak zajęci "własnymi"
grzybami, ze zupełnie nie maja czasu na dodatkowe rozpoznawanie....
chociaż z drugiej strony czasem dostarczone okazy były zapewne zasuszane do zielnika
Nie wszyscy i nie zawsze :-) Zapytałam - odpowiedź nie dzisiaj, ale dam znać.
Odpowiedź brzmi -"w zbiorach uporządkowanych i zaetykietowanych nie ma. Może być w tych, które na uporządkowanie czekają".
Ale jakbyś znalazł jeszcze gdzieś pomarańczowego łuskowca.....