#875
od października 2007
Jest widoczne coś istotnego - igły sosnowe, a na ostatnim zdjęciu duże pory i porowaty wzorek na brzegu owocnika. Podejrzewam, że pieniek jest iglasty, a konsument to huba korzeniowa, Heterobasidion annosum.
#876
od października 2007
Na pewno pomogłaby sprawdzenie, jakiego koloru jest kontekst i jak duże są pory.
Ja tam bym sprawdziła dla spokoju sumienia, bo dość dziwnie rośnie jak na korzeniowca, taki dumnie wzniesiony pośrodku pniaka ;-)
#879
od października 2007
Huba korzeniowa to jeden z najgroźniejszych i powodujących najpoważniejsze szkody niszczycieli lasów iglastych (również w wymiarze gospodarczym, bo przekłada się to na naprawdę duże straty materialne).
#880
od października 2007
Ale oczywiście, że na potrzeby oznaczenia wystarczy odciąć tylko kawałek owocnika, bo może to jednak coś innego.
#4884
od grudnia 2003
Nie wygląda mi to na korzeniowca...
Jeśli chodzi o korzeniowca to atakuje nie tylko iglaste.U mnie rośnie na brzozach także.
#884
od października 2007
Marku, z tego, co ja wiem, to korzeniowcowi smakują tylko i wyłącznie iglaste (choć poszczególne gatunki Heterobasidion preferują różne gatunki drzew).
A mówisz, że u Ciebie na brzozach, czyli nie byłby to jednostkowy przypadek...
Może to, co rośnie na tych brzozach, to jednak nie Heterobasidion?
Jak widzisz, Basiu, warto wrócić i sprawdzić...
Darku, czy Heterobasidion annosum albo inne H. może rosnąć na korzeniach/drewnie liściastych?
#886
od października 2007
Hmmmm... Jestem bardzo ciekawa opinii Darka.
Te na powierzchni cięcia pnia niezidentyfikowanej topoli (ja po przekroju nie rozpoznam, niewiele topoli kroiłam ;-)) po prostu nie mają prawa być korzeniowcami. Wiem, że to zabrzmi dziwnie, ale myślę, że górne, większe owocniki na tym pniu mogą być "powypadkowe" - być może zostały przez kogoś utrącone, a następnie zaczęły odrastać, a hymenofor zaczął obrastać im nowiusieńką warstwą rurek (właśnie obrasta). Czyli są to grzybki wieloletnie.
Przydałyby się fotki makro, ale to mi, bo pewnie jest ktoś, kto i bez tego oznaczy. Poczekam cichutko na opinię Darka.
(wypowiedź edytowana przez mykola 18.maja.2008)
Na pierwszych zdjęciach moim zdaniem jest Ganoderma. Odkrojenie kawałka owocnika zdecydowanie naprowadziłoby na trop. Brązowe wnętrze - Ganoderma, jasne, niemalże białe - Heterobasidion.
#907
od października 2007
Basiu, przepraszam za zamieszanie. To mój pierwszy sezon obserwacji rosnących Ganoderma.
Wczoraj, kiedy zrobiłam sobie przerwę w pracy, sprawdziłam te moje w najbliższej okolicy - wszystkie żyją, nagle i gwałtownie rosną, przyrastają i... wyglądają zadziwiająco.
Twoja to faktycznie lakownica, a z dalszym osądem się wstrzymam. Z rachunku prawdopodobieństwa wychodzi, że niemal na 100% applanatum, ale u moich jak na razie grzybnia doszła najdalej do 1/2 cm od krawędzi i się zatrzymała, a u tej Twojej tak ślicznie się zawinęła i powstała konstrukcja niemal adspersumowata :-)
Ostatnio mam tyle roboty, że śpię po trzy godziny na dobę, ale trzy-cztery godziny rezerwuję sobie na teren, grzybki i ptaki, w ramach zombie-relaksu ;-)
Żartuję. Jak patrzę na zasuwające niczym na taśmie produkcyjnej dzięcioły duże i ich sąsiada szpaka z dziupli wyżej, to myślę, że ja to mam lekkie życie :-D
Szpaczątko dzisiaj łebek na stałe wystawiło. O 180 stopni obraca i patrzy, i ogląda... Marceli szpak dziwi się światu :)
Jest już praktycznie wielkości rodzica. Wkrótce wyjdzie, ale kolorki ma takie dziwne... Nawet nie wiedziałam, że młode takie beżowe z białym brzuszkiem i bez plamek.
Dzięciolątka to bez wyjątku straszne dzieci. Jazgot taki, że normalnie... Gdzie ci rodzice śpią?! Jak się jedno takie dziecię w nocy obudzi, to przekopane, a tutaj przez cały następny dzień w tę i we wtę trzeba.
Kowalik ma jak zawsze super pozamiatane, dziupla wzorcowa i śliczna niczym z obrazka, ale okropnie się stresuje widokiem dwunoga z lornetką. Dzielny jest i odważny niczym lew, napiera na przeciwnika, krzycząc i siadając coraz bliżej niego! W takich sytuacjach się wycofuję, żeby już więcej nie musiał mnie "atakować" ;-)))
#911
od października 2007
Dzisiaj dostałam kilka ciekawych informacji na temat liczebności stanowisk G. adspersum w Wielkiej Brytanii. Skoro tam stosunek liczby stanowisk G. applanatum do liczby stanowisk G. adspersum wynosi 2,5:1, to u nas powinno być tak samo albo co najwyżej 3:1.
Podsumujmy ten przypadek.
Między warstwami rurek nie ma warstewki kontekstu, ewidentnych i bezdyskusyjnych przerostów grzybni w kontekście również nie widać (bo myślę, że to co widać, to nie grzybnia, ale trawa przerastająca owocnik na wylot), bardzo gruby i biały brzeg rosnącego owocnika, pory dość duże i moim zdaniem trochę za duże jak na Ganoderma applanatum (ale nie mam jeszcze opatrzenia, jeśli chodzi o rosnące okazy, obserwuję).
Z drugiej strony - skórka (krusta) na przekroju wydaje się raczej cienka. Można ją wgnieść palcem? Jaką ma grubość?