Artomyces pyxidatus (=Clavicorona pyxidata)
Elma, masz choć kawałek tego grzybka?? Jeśli tak to zgłaszaj go do kącika rzadkości.
#601
Aniu, nie mam niestety kawałka. Krzysiek mnie w lesie poganiał i nie pomyślałam, żeby go "uszczknąć". Zrobiłam fotkę i pobiegłam za nim. Ale będę w tym lesie niedługo, więc myślę, że znowu na niego natrafię (widziałam przynajmniej 3 jego stanowiska). Mam urwać i wysłać do Ciebie? Nie mam adresu. Podaj w mailu.
A bez kawałka grzybka nie można zgłosić do kącika rzadkości?
A jak brzmi jego nazwa po polsku jeśli takową posiada?
Świecznik rozgałęziony :-)
Sebastian, poważnie? Jakaś....śmieszna nazwa, nie słyszałam, a i w moich atlasach nie ma...
Bez kawałka grzybka, w przypadku niechronionych zgłoszenia trafiają do "poczekalni" i czekają na szuszka. Bez suszka nie przechodzą do bazy jako - "za słabo udokumentowane".
Elma adres mam w koncie użytkownika - jak klikniesz na "mnie" to tam jest podany :-)
Piękny ten świecznik :-)
#603
Aniu MAM DLA CIEBIE tego grzybka (Świecznik)!!!
Dzisiaj bylismy w lasach włodawskich i znalazłam go mimo totalnego atatku komarów! Mam nadzieje, ze sie nie rozpadnie jak go zaczne suszyć....Najpierw położę go na słoneczku, potem może do kuchenki elektrycznej???
W czym Ci go wysłać??
Podpowiedz coś...
Cudnie :-)
Połóż na słońcu, albo na monitorze, telewizorze, kratce lodówki (z tyłu - daje całkiem fajne ciepełko) a potem dosusz w 50 st. w piekarniku. Potem włóż w pudełko dostosowane wielkością do grzybka, wyłożone chusteczkami higienicznymi (pudełko po zapałkach, papierosach, herbacie, serkach itp...) owiń papierem, taśmą klejącą i nadaj jako list :-)
Powinien dotrzeć do mnie bez problemów :-)
Ale się cieszę :-))
#604
Aniu, nie uwierzysz, ale znalazłam ten sam egzemplarz, który jest na powyższym zdjęciu. Po prostu trafiłam dokładnie w to samo miejsce w lesie, w którym byłam dopiero trzeci raz w życiu a w tym akurat miejscu po raz drugi dzisiaj....
Chyba "miałam nosa" albo dużo szczęścia...
:o)
Ja też się bardzo cieszę!
#605
Zapomniałam dodać, że poznałam, iż to ten sam egzemplarz po igle wbitej w środek grzybka
:o)
Znalazlem podobny ale mniejszy porozgaleziany "krzaczek" we mchu pod sosnami.
10 m dalej byla tez brzoza.
Rozni sie od znaleziska Elmiry kolorem.
Moj jest zoltopomaranczowy, o kolorze blaszek tzw kurki falszywej (pomaranczowej).
Czy to cos ciekawego?
Jeszcze jedno: MAM PROBKE i moge ja wyslac komus zainteresowanemu (np Ani), jezeli chce.
Nie mam zdjecia z braku cyfrowki a aparat konwencjonalny (z dosc dobra optyka) musze oddac do naprawy bo jest problem z przesuwem kliszy.
moge popatrzeć :-) Romku, a może masz skaner?
Myślę, że jest to pięknoróg lepki Calocera viscosa i rósł na zagrzebanym w ziemi kawałku drewna iglastego. Często się tak zdarza z tym gatunkiem.
Byłeś chwilę szybszy ;-))
Dzieki,
Sprawdzilem jeszcze w atlasie Marka i pasuje doskonale.
Poniewaz nie jest to gatunek zagrozony nie bede wysylal probki do Ani bo na nic by sie pewnie nie przydala.
#67
Myślę że też znalazłem Clavicorna pyxidata.
Wyspa-stary las koło Gliwic o którym była mowa na forum. Rósł na zwalonym, mocno rozłożonym pniu dębu.
Romku - nie wysyłaj :-) Faktycznie to pieknoróg lepki.
Krzysztof - jeśli zbrałeś choć fragment owocnika - to proszę o przesłanie i zgłoszenie.
#68
Niestety nie zebrałem fragmentu owocnika ale wstąpię do tego lasu jak będę w pobliżu, może coś jeszcze przetrwało od ubiegłego tygodnia. Było kilka owocników.
Ok, jeśli chcesz, możesz suszony owocnik przechowywać u siebie, a jeśli nie - to prześlij na mój adres - włączę go do mojego zielnika.
Posypało świecznikami :-)
Marku, świetne zdjęcie :o)
Jak WSZYSTKIE jego zdjęcia.
#967
Eeee tam. Mnie się zawsze wydaje że każde z moich zdjęć powinno być lepsze. Takiego niestety jeszcze nie zrobiłem.
Zauważyłem, że z fotografowaniem grzybów jest podobnie jak fotografowaniem np. kobiet. Nie ma w tu "brzydkiego" modela. Trzeba poprostu umieć widzieć piękno i to piękno pokazać, w zapisanym obrazie. Ja ciągle się tego uczę i próbuję, ale jakoś nie mam własnego zadowolenia. Jak już zrobię najlepsze to skończę z fotografią.
Dziękuję Wam dziewczyny za dobre słowo, bo to nie mnie mają się podobać moje zdjęcia, a Wam wszystkim, a i tego nie mogę spełnić. Uznanie jednak zawsze mnie podbudowuje, bo i we mnie jest też troszkę ludzkiej próżności.
Aniu, wiem, - zgłoszę.
Czyli nigdy nie skończysz, bo nigdy nie będziesz zadowolony, skromny człowieku.
Jolu. Cały czas pracuję nad tym najlepszym, ale mam jeszcze do polatania po lasach, łakach i ugorach.