trzeba lupą ogladać krawedzie blaszek,
łuskowiec czarnobrzeżny jest bardzo podobny
od jeleniego rózni sie :
"czarnym obrzeżem na ostrzach blaszek"
Gumińska/Wojewoda "Grzyby i ich oznaczanie"
#327
oba już znam dzięki Ani ;)
Ten nie miał czarnych ostrzy blaszek.
to jeleni :-)
Wiesz, że jadalny?
#330
Do tego stanu i zwyczaju, żeby JEŚĆ naszych braci GRZYBY, jeszcze nie powóciłem ;))
I co na to Zieloni?!
Czy to jest politycznie poprawne ....?
:)))))
Nie należysz do grzybożerców?????
Jacek - ja też jestem zaskoczona! Tak jak Ania :)
#333
Na "łono natury" chodzę z zupełnie innych powodów ..., ale przy okazji miałem nadzieję dowiedzieć się, czy nie macie wyrzutów sumienia gryząc grzybka ;)
Jak zauważyłem, niektórzy tu to nie tylko obwąchują grzybki (co byście dziewczyny powiedziały, gdym przed przywitaniem się z wami, najpierw was obwąchał :)))), ale nawet podgryzają grzybki dla poczucia ich smaku :-0.
Więcej!!! Czytałem jak jedna Jola namawiała forumowiczów do jedzenia grzybków ŻYWCEM :)))))))))))))
Jak już pisałem, "nie powróciłem”, a o zbieraniu z ojcem też już pisałem. Ale na eksperymenty z jedzeniem "jaj" na pewno nie dam się namówić :)
Ja nie mam wyrztów (ot, taki łancuch pokarmowy - czasem grzybki jedzą - żywcem !! mnie - czasem ja jem je).
Obwachiwanie i podgryzanie mnie - niekoniecznie.
Ale ja też nie stosuję tej metody przy zapoznawaniu się z osobnikami mojego gatunku..... Nie te "cechy kluczowe"... :-))))
Natomiast przez różne zwierzaki jestem obwąchiwana czesto - jak każdy z nas - widać nie tylko grzybiarze stosują takie metody.... Raz zostałam nadgryziona przez psa, któremu widać obwąchiwanie nie wystarczyło :-)))))
#335
Nie te "cechy kluczowe"... :-))))
... znów będę musiał doczytać :)))))
Ale skoro tak, to przyznam się do zadurzenia w zupie grzybowej i grzybach w cieście!
Mało wyrafinowane :(
#383
Jem jak mi podadzą ;))
Pewnie suszone borowiki z zupy. W cieście naleśnikowym.