??? Teoretycznie do tej pory (choćby po wizualnej morfologii) Macrolepiota były jako tako "posegregowane". Czyli sekewncjonowanie także nie daje rady? Możesz coś więcej napisać, w czym rzecz?
Po prostu genetyka i morfologia w tej sekcji nie zawsze chcą iść w parze. W dodatku niektóre morfotypy nie chcą się genetycznie odróżnić od reszty. Pewnie Tomek więcej napisze.
O tych czubajkach by można się bardzo rozpisywać :) Cechy makro występują właściwie w całym gradiencie między typową gwiaździstą a typową kanią, cechy mikromorfologiczne w całym rodzaju są bardzo słabe, no i tak jak Błażej pisze, różnice morfologiczne nie zawsze idą w parze z genetycznymi. Nie ułatwia sprawy to, że mamy de facto 2 Macrolepioty konradii. Jedna sensu moser, czyli oparta o holotyp, która należy do sekcji macrosporae i kompleksu czubajki sutkowatej oraz druga która jest z kolei synonimem Macrolepiota fuliginosa oraz Macrolepiota rhodosperma. No i kolejny zonk, bo pod nazwą Macrolepiota fuliginosa funkcjonuje też ciemna odmiana czubajki kani. W Genbanku i unite jest bardzo dużo sekwencji czubajek pod bardzo różnymi nazwami, musiał bym dokładnie przejrzeć te sekwencje i zbudować swoje drzewka filogenetyczne :D Patrząc po sekwencjach udostępnianych przez Else Vellingę i jej współpracowników można by wydzielić co najmniej 2 gatunki z tej sekcji z dość dobrym pokryciem genetycznym, ale podejrzewam, że jakby pozbierać więcej okazów, to to wydzielenie by znikło dość szybko.
