#495
od października 2007
Piękne! Wspaniałe znalezisko. Nigdy nie widziałam tego szczecinkowca, a na zdjęciach nie ma zbliżeń hymenoforu, ale myślę, że dobrze oznaczyłeś gatunek (sposób przyrośnięcia mnie przekonuje, bo widać, że owocniki przyrastają tylko częścią centralną).
Też niedawno napotkałam podobnie imponującą galerię, "dwugatunkową", jednego z grzybków jeszcze nie oznaczyłam "na 100%". Niestety, nie mogę wrzucić na forum, bo nie wolno tego drzewka fotografować. Chyba, że zaryzykuję aresztowanie ;)
(wypowiedź edytowana przez mykola 04.marca.2008)
#1502
od maja 2002
Na pewno nie jest to Hymenochaete rubiginosa.
Na Hymenochaete tabacina prędzej wygląda ale też raczej nie.
Może Chondrostereum purpureum ?
#502
od października 2007
Nie wygląda mi na Chondrostereum purpureum z jednego powodu - Chondrostereum purpureum lubi albo pniaki, albo mocno "wypielęgnowane" i niemal martwe drzewa parkowe (często cięte, ranione, w końcu przycięte "do skutku"). Rośnie na martwych lub obumierających konarach/pniakach. Ten natomiast przepięknie i kaskadowo obrasta korę, nie okorowując drzewa - powierzchnia wydaje się nietknięta, brak pęknięć i złuszczeń powierzchni charakterystycznych dla "okorowujących".
#1504
od maja 2002
Według mnie Ch. purpureum nie jest aż taki wybredny jak go opisujesz. Rośnie i na odkorowanych gałęziach, pniach, kłodach... jak i na korze drobnych gałązek i grubych pni; na mocno rozłożonym drewnie jak i na zupelnie świeżym; na powierzchniach cięcia pniaków, na żywych i martwych drzewach itd, itd itd.
Wszędobylski Wszystkożerca.
Rzadko zjada nawet iglaste.
#1505
od maja 2002
Gdybyśmy dysponowali zdjęciem przekroju tego grzyba byłaby jasność. Chondrostereum ma wyraźną, ciemą linię, widoczną na przekroju gołym okiem, oddzielającą warstwę strzępek budujących powierchnię kapelusza od reszty miąższu.
#504
od października 2007
No, fakt, w mojej okolicy gatunki ponoć "drewnożerne" chrupią zupełnie żywe i młode drzewka, aż miło (chrupaczom). A grzybki nadrzewne "sypią" zarodnikami na żądanie o każdej porze. Wystarczy ośmielić się i spróbować, a wysyp jest. Może dlatego, że nie mieliśmy zimy? Ale fakt pozostaje faktem - wysyp zarodników da się uzyskać w grudniu, w styczniu, w lutym. W marcu jeszcze nie próbowałam.
No więc teraz przymierzam się do lakownic, ale to zupełnie inna historia :)
#509
od października 2007
Z tymi "liniami" oddzielającymi jak dotąd na forum widziałam niemal tylko same rozczarowania (ostatnio tutaj:
https://www.bio-forum.pl/messages/33/151054.html) Tomek, może Twój owocnik będzie pierwszym "z linią" potwierdzającą? Ściągniesz i przekroisz?