#494
od października 2007
Tomek, czy jesteś na 100% pewien, że to leszczyna? Chyba, że chodzi o leszczynę turecką - wtedy mogłaby być, ale też jakoś nie bardzo.
Co do grzybków - te "duże" owocniki średnio pasują mi na ogniowe (nawet jeśli wziąć pod uwagę kameleonowatą zmienność gatunku), a te małe to na pewno nie są młode Phellinus igniarius.
Gospodarz wygląda mi na drzewo owocowe (wiśnia? może jakaś dzika śliwa?), a czyreń, zwłaszcza owocniki "wykluwające się" - Phellinus pomaceus.
Tak sobie hipotetyzuję na podstawie zdjęć :)
(wypowiedź edytowana przez mykola 04.marca.2008)
#499
od października 2007
Ze mnie totalnie niewierny Tomasz... Przepraszam, ale muszę zapytać: Sprawdziłeś pędy? Nie takie numery mi drzewka robiły. Jest taki stary sad (a właściwie teren po byłych wsiach i gospodarstwach) w okolicach Drawska Pomorskiego, częściowo na poligonie. Ogromny teren, w większości opanowany przez leszczyny. Przysięgam, większość owocowych zauważysz i rozpoznasz tylko wtedy, kiedy akurat kwitną albo owocują, bo to niewielkie drzewka (stare odmiany śliw, fenomenalne wisienki, nie ma takich drugich na świecie, grusze "ulęgałki", i jabłonki wczesne i bardzo późne, "zimowe"). W niektórych miejscach totalnie zaleszczynowione, dokoluśka. Jak podejdziesz, to wokół drzewka akuratnie taki wianuszek leszczynowy, jak na Twoim zdjęciu :-)
#500
od października 2007
Jeszcze raz przepraszam za poddawanie w wątpliwość oznaczenia drzewka, ale po klonie jesionolistnym wyrastającym z głogu i daglezji rosnącej razem z cisem tak, że praktycznie mają wspólny pień, wszystko być może.
Ostatni fenomen na skraju Parku Kasprowicza: brzoza (ale nie: drzewko-brzoza, tylko konar brzozowy!) wyrastająca ze świerku (i to na całkiem sporej wysokości, jakieś 3 m). W takie rzeczy trudno uwierzyć, ale się zdarzają...
Cóż,chyba chwilowo wyczerpałem możliwości przekonania Cię,że to leszczyna:) Wysłanie półmetrowego drewnianego kloca jest nieopłacalne ekonomicznie;) Po prostu będę obserwował te grzyby i może wrzucę jeszcze jakieś zdjęcia.
To powyżej to leszczyna, ja w to wierzę :-)
#514
od października 2007
Ja też już wierzę. Dzisiaj widziałam bardzo podobną, na wszystkich płaszczyznach cięcia zagrzybkowioną przez wrośniaki - też miała taką łuszczącą się korę. Niestety, musiałam skasować zdjęcia, bo spotkałam łaciatego kosa-albinosa (w zeszłym roku nie udało mi się go sfocić, teraz to był po prostu niesamowity fart), a ten ptaszek na karcie pamięci mojego aparatu miał zdecydowane pierwszeństwo :-)