#941
Aleee jajaaa...
Coś będzie z tego może za tydzień, może za dwa.
Będzie mocno czuć...
Po tygodniu ... ??? Nooooo, to się nie dziwie ...
#1711
Za dachowcem w Ośrodku znalazłam w tamtym roku takie dwa. Już były na pewno jakiś czas. Wykluło się z nich coś (sromotnik bezwstydny)dopiero po 2 tygodniach. Potem już bardzo szybko zmarniał. Tak, że masz, Alej, czas. Mnie natomiast nurtuje sprawa zjedzenia tego. Już nawet było tak daleko, że byłam gotowa. Niestety, jajo okazało się za stare. W środku już było twarde i ciemnozielone. Kto mi powie, jak powinno wyglądać jajo, żeby je zjeść? Chyba galaretka z białym malutkim grzybkiem, prawda? Wydaje mi się, że gdy rozcinałam kiedyś delikwenta - tak właśnie wyglądał. Jak trafić na coś takiego? Są jakieś wskazówki? Ja MUSZĘ to spróbować, żeby MIEĆ WŁASNE ZDANIE na ten temat. OLO, Ty jadłeś. Odpisz.
#947
Pierwsze sromotniki w tym roku widziałem w czerwcu w Lasku Falkowskim, w Piątkowej pojawiły się w lipcu. Znalazłem siedem jaj w jednym miejscu, po dwóch tygodniach były już dojrzałe, a zapach był wyczuwalny z kilkudziesięciu metrów ;-)
#326
Jolu, zjeść to ich nie możesz bo § :-) ... a we więźniu nie będziesz miała chyba internetu ???
Sebastian, te wczorajsze (jaja) są z Falkowej a dzisiejsze z Ropek w Beskidzie Niskim.
Pozdr.....
#950
Tak się ciekawie złożyło, że sromotnika bezwstydnego wyrzucono z listy gatunków chronionych ;-)
Zbytnio się śmierdziele namnożyły :-))
Jola może więc spokojnie jeść...
Marek jeszcze tego nie poprawił w atlasie ;-)
noooo, w takim wypadku to tylko smacznego :-)
#1721
Sromotnik bezwstydny chyba nie jest chronionY? Przynajmniej mnie nic na ten temat nie wiadomo! Fiołkowy, mądziak malinowy tak, ale sromotnik bezwstydny? Kto mnie wyprowadzi z błędu, albo potwierdzi?
Juz nie jest. Był do lipca ubiegłego roku :-)
Tak wiec mozna bezpiecznie go zjesc.
Smacznego!