#2401
od października 2007
Wiem, że to nie dział "Rozmowy towarzyskie" (bo tego już nie ma), ale któż inny, niż osoby aktywne na mykologicznym bio-forum, zrozumie radość i satysfakcję płynącą z zakupu (w stanie niemal idealnym) tej publikacji, którą z dumą prezentuję poniżej? Miałam co prawda pirata w obrazkach JPG — naście lat temu Pimpek sporządził i przesłał, wciąż jestem wdzięczna, dzięki! — jednak trzeba było przeglądać to właśnie w formie ilustracji, jedna po drugiej.
Teraz kupiłam oryginał w szwedzkiej księgarni (świetna cena), przejadę sobie ten słowniczek strona po stronie OCR-em, zrobię PDF z możliwością wyszukiwania i będę miała elektroniczny ośmiojęzyczny słownik mykologiczny! Ha!
Co prawda dwóch z tych ośmiu języków nie znam, ale reszta na pewno się przyda. W razie czego się poduczę :-)
Oczekuję westchnień zachwytu i deklaracji zazdrości.
#2402
od października 2007
To może wyjaśnię, dlaczego ta książka jest tak wyjątkowa. Styl poniżej sfoconego wstępu w języku polskim trąci nieco retoryką socjalistyczną (jeśli chodzi o uzasadnienie, dlaczego w ogóle zajmujemy się grzybami, choć to takie niby nic), jednak nie zmienia to faktu, że zastosowany tutaj system słownikowy jest GENIALNY. I mówię to jako tłumacz, redaktor i specjalista językowy.
Przekręciło mi się zdjęcie, ale sobie poczytajcie. Później widziałam podobne rozwiązania tylko i wyłącznie w minisłownikach, takich jak np. pięciojęzyczny "Tygryska". Coś wspaniałego.
#2403
od października 2007
No cóż, ze względu na jakość papieru i druku nie będzie to takie proste. 860 skanów, z przycinaniem obracaniem i ustawianiem. Ale czego się nie robi dla możliwości wyszukiwania...