Mam to samo doświadczenie z 5 lat. E. glandulosa bardzo liczna i powszechna, na grubych kłodach, na gałązkach w grądach, buczynach, grądach i lasach mieszanych. N. pura widziałem dwa razy
To są oznaczenia z checklisty Wojewody, nawet gdy nie mają już potwierdzenia w rzeczywistości. Potrzebna równie wybitna aktualizacja
Pamiętajcie, że:
a. Kategorie z Czerwonej Listy mają zasięg krajowy - niektóre gatunki regionalnie częste się po prostu nie załapały.
b. CzL ma dwadzieścia lat. W dodatku była tworzona przez zaawansowanych wiekiem mykologów, głównie na podstawie danych i obserwacji jeszcze dawniejszych, biorąc pod uwagę szczyt ich aktywności "terenowej", pewnie sprzed półwiecza.
c. Opracowanie stworzone przez tylko dwie osoby siłą rzeczy jest skażone przez ich subiektywne doświadczenia, zainteresowania naukowe, etc.
d. Zwykłe błędy też się po prostu zdarzają.
W tamtych czasach tego typu opracowania powstawały w znacznej mierze metodą "ekspercką", bez prób obiektywnej, ilościowej oceny i użycia mierzalnych kryteriów. Podejście współczesne, zaproponowane przez Dahlberga, opiera się na bardziej ilościowych parametrach (choć część z nich też jest po prostu szacowana). Ale obawiam się, że dużych szans na nową Czerwoną Listę w najbliższym czasie nie ma - bo (prawie) każdy gatunek wymagałby szczegółowej ewaluacji; i aby miała sens: dokonanej przez kilka niezależnie pracujących osób.
Zaobserwowana przez Janusza prawidłowość występuje również u mnie ale nie mi oceniać ich wielkość populacji.
Jak wiadomo jeden z nich preferuje substrat dębowy a drugi bukowy. Dąb u mnie pospolity ale za to buka nie znajdziesz więc chyba wszystko jasne.
Jak dla mnie sprawa jest prosta! Nie musimy czekać przecież aż ktoś uaktualni czerwoną listę, co może potrwać kilka a raczej co najmniej kilkanaście lub kilkadziesiąt lat, zawsze jak mamy ciekawe i bogate znalezisko to możemy Błażeja zapytać czy zechce kolekcję do swego zielnika i po sprawie:D
Błażeju, jeśli mylę się to mnie zbesztaj:D