Jak dla mnie, jest to wrośniak garbaty - Trametes gibbosa. Tylko ten zapach... chyba, żeby wziąć poprawkę na dość zejściowe, co widać na zdjęciach, owocniki :-)
Zygmunt, owocniki są tegoroczne i świeże, a zapach mnie też zastanawia.
#25
od listopada 2007
To chyba (raczej na pewno :) Gmatwek dębu (Daedalea quercina). Ten hymenofor jest chyba jedyny w swoim rodzaju.
Tak Jakubie, to jednak gmatwek. Ciekawe czy one tak pachną za młodu.
Czy on na pewno taki młody, a te algi?
Hmm... jak na gmatwka, to zupełnie nie ten wygląd kapelusza, a i pory za gęste, jeśli dobrze oceniłem skalę zdjęć :-)
#28
od listopada 2007
widziałem Gmatwki, w których pory całkowicie się zlały w niektórych miejscach. Poza tym one rosną na martwym drewnie, a tutaj mamy pniaczek.
#29
od listopada 2007
hmmm, w mojej książce od ochrony lasu czytałem, że preferują martwe drewno. A może mnie pamięć zawodzi... Ważne, że grzyb oznaczony :D
"wcale nie wygladających na chore dębach" każde hubowate drzewo jest chore :)
Gmatwek nie. Nie ten kształt kapelusza, nie ta grubość, nie ten labirynt.
Myślę, że Zygmunt dobrze rozpoznał gatunek.
#4600
od grudnia 2003
...jest chore...no napewno.Drzewa zaczęły chorować po tzw."kosmetyce" zrobionej przez "Zieleń"
#30
od listopada 2007
Po obejrzeniu kilku zdjęć jednak muszę przyznać (znowu) racje innym. Szczerze myślałem, że kształt kapelusza jest jakąś indywidualną anomalią tego osobnika.
#459
od października 2007
Zdecydowanie zgadzam się z Anią. Trametes gibbosa, niedawno znalazłam bardzo podobne.
Gmatwków dębowych u mnie dostatek, kroiłam ich co najmniej kilkanaście i kolekcję zebrałam ciekawą. Potrafią być naprawdę zmienne pod względem ubarwienia, rozmiarów, sposobu wzrostu oraz kształtu owocnika i labiryntu.
Na zdjęciach przekrojowych u Tadeusza widać jednak od razu, że miąższ ani rurki do Daedalea quercina nie pasują. No i w miąższu wyraźnie widać ślady żerowania larw owadów, a rurki całe.
Ciekawostka z obserwacji - wszystkie, nawet zejściowe i omszałe owocniki gmatwków miały nietknięty kontekst. Jeśli już, jaja owadów były składane w hymenoforze i tylko tam, w dolnej jego części żerowały larwy.
Gmatwki dębowe bardzo lubią żywe, zranione drzewa - na CC po zeszłorocznych zabiegach "pielęgnacyjnych" robionych przez Zieleń to wręcz epidemia, w niektórych miejscach więcej niż połowa dębów jest porażona (takie są skutki niewłaściwego zabezpieczania płaszczyzn cięcia konarów, ale szef "fachowców" wykonujących te prace i kierowniczka Zieleni żadnego problemu nie widzą - grzybki, jak grzybki, rosną sobie...).