12.06.2022 Kręgski Młyn
stromy brzeg nad rz. Wierzycą, grąd. Zdjęcia z kajaka. Małe. Wiem że mało danych mikroskopowych ale oglądaliście mnóstwo preparatów w życiu. Ten brązowiejący okaz nie miał zarodników, natomiast ten jasny miał, prawdopodobnie jeszcze niedojrzałe. Grzybek po nawodnieniu zażółcał środowisko preparatu. Wydaje mi się że widzę drobną ornamentację (LB na gorąco), ale może to złudzenie. Jeśli tak, czy może to być niedojrzała P. arvernensis, bo nie mam innych pomysłów? ( choć takich dużych wyrazistych kropel jeszcze nie widziałem u żadnego Peziza).

Pierwszy okaz faktycznie wygląda na Peziza i rzeczywiście mógł być jeszcze niedojrzały.
Drugi to inny rodzaj, proponuję przejrzeć Tarzetta.
To co określasz jako chropowatość , nią nie jest!
Chemią zabiłeś zarodniki czego skutkiem było rozpłynięcie się wewnętrznych kropli. Przecież widzisz, że ta niby chropowatość jest wewnątrz zarodników.

Dziękuję Mirek za cenne uwagi. Faktycznie Tarzetta ma takie duże krople to by pasowało. Krople się rozpływają już w wodzie po rehydratacji. Nie stosuję KOH. Okazy rosły od siebie 20 cm , potraktowałem je jako to samo, a brązowy wyglądał jak Peziza.

Nie tylko KOH zabija zarodniki, barwniki również.
To nie nawilżanie uśmierca zarodniki a suszenie, ale nie wszystkie, są gatunki które wytworzyły cechy pozwalające na zachowanie żywych zarodników nawet po długotrwałym wysuszeniu.
Najczęściej zabijamy je jednak sami, dociskając zbyt mocno szkiełka ale o tym już nieraz była tu mowa.