Takie zdziwienie dziesiaj miałem - mój ulubiony lasek (właśnie trwa festiwal Russula) - taki grąd, staczający się miejscami w łęg - w wielu miejscach występuje tam
pieprznik rdzawiejący (Cantharellus ferruginascens) (nazwę polska sam wymyśliłem więc niekoniecznie jest ona oficjalna).
Od typowych kurek różni się on:
- siedliskiem (jest to grzyb lasów łęgowych),
- delikatniejszą budową,
- są nieco mniejsze,
- barwą z jakby zielonkawym odcieniem, ale tu sporo zależy od wieku, suchości i nie wiadomo jeszcze czego,
- otarcia, zwlaszcza na powierzchni trzonu i blaszek przybierają rdzawo-czerwono-brązową barwę, tempo i intensywność przebarwienia też jest zmienia (wiek, suchość, może jeszcze coś) - czasem jest to moment, czasem godziny lub niemal wcale
Typowe egzemplarze początkowo są ciemniej żółto zabrwione, z wiekiem są bledsze.
Dzisiaj w dwóch miejscach natrafiłem na sztuki z wyraźnym bordowo-fioletowym nalotem na powierzchni kapelusza i bledszym hymenoforem. Ale przebarwienia, pokrój i siedlisko, były takie same.
Najbardziej spektakularne było to znalezisko (fotka bez korekcji temperatury barwowej, powinna wyglądać na skorygowanym monitorze tak, jak to doświadczałem w lesie) - kapelusze u młodszych były wręcz liliowe.
fot. 1 grupka liliowych rosła na obrzeżu większego zespołu Cantharellus ferruginascens; wszystkie były w tym samy wieku, młode, dobrze uwodnione; na zdjęciu fragment placu z wysypem, wyrwałem niecierpki drobnokwiatowe aby odsłonić owocniki
c.d.n.