Aha,pachną ziemisto,smak łagodny.
Jak masz możliwość sprawdź następnym razem czy nie rośnie tam wilżyna, to może jej korzenie, a nie sosny.
No szkoda że nie byłeś z nami(sobota)Będę tam dopiero w czwartek.
Przepraszam, Marek. Z Flammulin znam tylko velutipes i z teorii fennae. A to mi W OGÓLE nie przypomina zimówki.
#553
Jeśli zajrzysz do mojego atlasu (pełnej wersji na CD lub WWW) to na stronie zimówki aksamitnotrzonowej jest wzmianka o Flammulina ononidis.
Poznasz wtedy i nią :).
Tak mi się z zimówką kojarzy, zwłaszcza ostatnie zdjęcie, trzonek i blaszki. No i miałem przyjemność widzieć wiele krzewinek wilżyny na kaszubskich siedliskach po których buszują mirki2.
#575
Ale korzenie wilżyny może zostały? Bo tam ewidentnie ktoś/coś tam wykopał na tej skarpie.
Jest oczywiście zawsze możliwe, że to podeschnięty banalny pieniążek. Czy masz może z tego eksykat? Może Ania się za to weżmie?
#1700
I, jeżeli będziesz pamiętać, Mirki, daj koniecznie znać na forum. Ten grzybek mnie męczy. Nie czuję go w oczach i w dotyku. Nie potrafię tego bliżej określić.
Mnie się z niczym sensownym nie kojarzy :-( Popatrzę na mikro...
Takie blaszki? Nie zimówka.
Nie wypatrzyłam, bo jeszcze do niej nie dotarłam pośród torebek...
Hm... chyba muszę się do czegos przyznać. Jak dostaję przesyłkę i zaglądam do niej, to najpierw oglądam grzybki z rejestru. Potem oglądam "priorytetowe (czyli albo ogromne rzadkości, albo łatwe dla mnie = zajmujace kilka minut mikroskopowani, albo ulubione przeze mnie). Te, które sprawiają, że muszę im poświęcic więcej czasu - godzinę lub czasem dłużej - odkładam "na zaś". Takich odłożonych mam już niezłą górkę.
W tej chwili mam też sporo zaległości w rejestrze i z tymi grzybami muszę się "rozprawić" najpierw.
A że oznaczam w czasie wolnym (poza pracą) to hm... tempo jest, jakie jest...
Jak oznaczę jakiś "staroć" - wygrzebuję wątek z czeluści archiwum i daję znać :-)
Czyli - na ten jeszcze nie patrzyłam.