To na dziś ostatnie znalezisko, znalezione blisko zmierzchu,
po drodze do domu, w Gnieźnie. Należy do tych grzybków,
które lubią okolice szkół ;)
To nie jest żaden czyreń, początkowo skojarzył mi się jako być może gatunek żagwi, ale to raczej też nie to. Jeden z gatunków żagwi (chyba łuskowata) rośnie nieopodal i wygląda jak taki duuuuży wywalony z buzi jęzor (skierowany w dół).
Natomiast ten gatunek ma taki ciekawy pokrój - owocniki rosną do góry. Po kilka owocników rośnie blisko siebie, ale ich układ nazwałabym "odwrotnie dachówkowatym".
Zapach owocników jest taki trochę "chemiczny", w niczym nie przypomina takiego typowo grzybowego zapachu. Od spodu zamszowo-brązowo-beżowy, z wierzchu raczej beżowy, miąższ w miejscu odłamania jest jaśniutko-beżowawy, owocnik łatwo się odłamuje.
Teraz to już tylko fotki dwóch okazów zdjętych ze stanowiska, jeden okaz względnie w sile wieku, drugi starszawy, podsuszony (przez to trochę skurczony) i zaatakowany jakąś pleśnią. Ale pokażę oba, bo to na razie wszystko co mam. Pozycja w jakiej są sfocone +/- odpowiada ich położeniu podczas wzrostu na drzewie. Te na zdjęciach mają rozmiary do 10 cm, a pozostałe na drzewie nawet do 20 cm.