Witam,
jestem nowy na forum i chciałem się przywitać ze wszystkimi zbieraczami grzybów.
A teraz do rzeczy. Wczoraj na łące pod lasem znalazłem kilka Kani. Co roku zbieram tam te grzyby ale zwykle we wrześniu. Tym razem o tej porze. Zastanowił mnie brak zapachu grzybowego a jak włożę nos prawie w grzyb to wyczuwam delikatny zapach jakby mleka. Czy wczesna pora i upał może tak wpłynąć na grzyb, że nie pachnie? Sromotnik to raczej na pewno nie jest. Ruchomy kołnierz, blaszki na kapeluszu, otwór na środku w przekroju trzonka.

A pytam bo wcześniej nie zwracałem uwagi na zapach Kani. Przeważnie dorzucałem ją do zebranych wcześniej prawdziwków i koźlarzy. W internecie raz piszą o słodkawym orzechowym zapachu Kani i ten by pasował, a raz o grzybowym zapachu.

Po pierwsze, nie musi to być ta "właściwa" kania. Może to być np. Macrolepiota gracilenta ( = mastoidea ). Potrzebne by były widoki trzonu i pierścienia od dołu oraz dokładna barwa. Spokojnie, to też jadalne :) Jeśli sobie dobrze przypominam, to wymieniona "kania" pachnie dużo słabiej, ale chyba też z nutką mleka. Natomiast zapach prawdziwej kani, mnie osobiście zawsze kojarzył się właśnie z mlekiem i jest bardzo przyjemny :)

Po drugie, pora występowania nie ma bezpośrednio wpływu na zapach grzybów, ale stan owocników jak najbardziej. Inaczej może pachnieć grzyb przemoczony, po deszczach, a inaczej grzyb podsuszony przez słońce i temperaturę. I mowa tu tylko o owocnikach zdrowych, bo każde nadgnicie ( nie zawsze widoczne na pierwszy rzut oka ) czy nawet robaczywość, może mieć wpływ na zapach grzybów.