#1369
od maja 2002
To... Fomes fomentarius:-)
O tej porze roku zawsze ma taki "czyreniowaty" w kolorze hymenofor.
Ale szukaj dalej. Te osiki są już ze 60 lat i wcześniej czy później trafisz taką zaatakowaną przez Phellinus tremulae.
Jak znajdziesz na osice Inonotus to też będzie super.
Możliwe jest jeszcze spotkanie z jednym, rzadkim gatunkiem czyrenia tworzącego kopytowate owocniki - Phellinus populicola. Z tego co piszą znawcy on zazwyczaj wyrasta wmiejscach rakowatych zdrubień czy ran na pniu. Wyglądem przypomina P. igniarius lub młode P. alni. Ma gruby i tępy brzeg kapelusza.
A jednak to tylko hubiak:-(
Będę szukać dalej, do skutku:-)
Warto również wracać w to miejsce w sezonie ponieważ drewno osiki jest bardzo interesującym substratem.
Do tej pory omijałam takie zapusty osikowe, nie poświęcając im większej uwagi. Bo to takie młode (prawdziwy las zaczyna się dla mnie od 100 lat) i jakby jałowe;) Najciekawsze co dotychczas w nich znajdowałam to były kruszczyki szerokolistne, ale to przecież nic specjalnego;)
#1374
od maja 2002
A jednak warto od czasu do czasu przeglądnąć co na tych powałach i opadłych gałęziach osiki się pojawiło.
Przypomina mi się w tym miejscu anegdota o prof. Domańskim:
Będąc w terenie w towarzystwie młodych adeptek polskiej mikologii - dzisiaj szacownych Pań Profesor (nazwisk nie podam:-) - zachęcał je do aktywności słowami:
- Miłe Panie, podnoście te gałazki, podnoście, zaglądajcie co tam maja pod spodem. Przecież te grzybki same wam do koszyków nie wskoczą.
I co? zachęcił je do farb i tapet, czy pozostały wierne blaszakom??
;-)
#1375
od maja 2002
:-) No tak, miłośc do blaszaków zwyciężyła. Przyznaję.
Jest jednak nadzieja, że nauki profesora, jako ponandczasowe wskazówki do badań terenowych, przydadzą się kolejnym pokoleniom młodych adeptek polskiej mikologii, które będą chciały z nich skorzystać.
One (te wskazówki) są równiez dla ciebie Aniu! Może z czasem ukochasz farby i tapety :-) porzucając nudne kapeluszaki.