Hm, zanim wyrażę swoje zdanie chciałbym wiedzieć czy ten grzybek pachnie jakoś?
Niestety Darku, wstyd się przyznać ale... nie wąchałam go:( Zrobiłam to dopiero teraz gdy jest już niemal całkiem suchy i w tym stanie nie pachnie wcale.
W takim razie powstrzymam się zwyrażeniem opinii do czasu kiedy zobaczę go pod mikroskopem:-)
#250
od października 2007
Miodzio:-) Może się dorzucę, jeśli uda mi się tego alpinistę ściągnąć! Też na buku (bukowi dawno temu zupełnie obcięto koronę, w zasadzie od lat jest to pniak, tyle tylko, że bardzo, bardzo wysoki...)
(wypowiedź edytowana przez mykola 12.grudnia.2007)
#1341
od maja 2002
To jest jeszcze jeden dowód na to jak bardzo mylące mogą byc zdjęcia :-)
Długi czas upierałem się, że ten grzyb to jest jakiś gatunek Antrodiella :-) Na przykład Antrodiella fragrans.
Mój upór na nic się zdał ponieważ ponieważ wyszło, że jest to Skeletocutis nivea :-(
Najbardziej zwiódł mnie rozmiar owocnika, kolor i budowa porów, w następnej kolejności kolor miąższu, a nade wszystko kolor kapelusza. Jednym słowem większość cech makro.
Ponadto nigdy w życiu nie widziłem tak wykształconego owocnika S. nivea - zupełny brak rurek na rozpostartej cześci łożyska.
Coś co wyglądało na wielki rarytas okazało się pospolitakiem.
Za zmianę kolorów obciążam porę roku i niskie temperatury nocami - szczególnie zwodniczy jest ten mocno przebarwiony brzeg owocnika tworzący ciemną strefę.
Pozostaje jednak dość duży znak zapytania ponieważ okaz jest sterylny - brak zarodników, które są bardzo ważne w Skeletocutis.
Inkrustowane zakończenia strzępek na ostrzu przegród międzyrurkowych i inne cechy budowy mikroskopowej wskazują jednak jednoznacznie na Skeletocutis. A w negatywnej selekcji: "ponieważ nie może to być inny gatunek" uznaję, że mamy tutaj nietypowy okaz Skeletocutis nivea.
Jeśli zapamietałas lokalizację kłody można by sprawdzić w przyszłym roku co sie tam rozwinie.
Dzięki Darku:-) Choć nie rarytas, to jednak nowy gatunek i dla projektowanego rezerwatu i całej, nie zbadanej jeszcze pod względem "nadrzewniaków" Puszczy:-) A to też ma swoją wartość. Z odnalezieniem tego konara nie powinnam mieć kłopotów, bo zdjęcia, które robiłam, dość dobrze obrazują miejsce z pewnymi charakterystycznymi punktami, jak chociażby ten guzowaty buk w tle. Będę szukać w przyszłym roku:-)
#263
od października 2007
A mój ciągle wygląda jak nowy, i ciągle na prywatnej posesji (choć z tym akurat nie mam problemu, zwykle zagadam i pozwalają ściągać). Ale do tego nie sięgnę fizycznie, tylko lornetką - jest powyżej 4,3 m. Pewnie pierwej pień padnie, niż grzybek rozpoznany zostanie.