Robić doskonałe zdjęcia - wciąż się uczę i pewnie jeszcze długo ta nauka potrwa, więc nie przyłączę się do dyskusji - jak focić, by były jak najlepsze efekty - za to będę dużo czytać, słuchać porad i próbować. Ale...:
Nie stosowałam dotąd statywu, ze względu, że nie miałam, a gdybym miała, to nie zawsze miałam dość czasu, by się w to bawić, najszybciej było mi focić "z ręki". Ale nie o tym chciałam pisać, tylko o ISO. Warunki, jakie zastajemy przy obiektach, które chcemy sfotografować, mogą czasem odbiegać od tych wymarzonych, najlepszych. Gdy podczas pewnej sierpniowej, ale popołudniowej przejażdżki zaczęło już niemal zmierzchać sfociłam w opcji Auto pewną pospolitą roślinkę - aparat dobrał ISO 1600 (!!!) - ale dzięki temu udało się sfocić i uchwycić kilka istotnych cech diagnostycznych - i to jest właśnie baaardzo ważne dla rozpoznania roślin, grzybów - pokazać na zdjęciu to, co jest istotne diagnostycznie! Bez spełnienia tego warunku, najczęściej nawet "Święty Boże, nie pomoże".
Jeśli tylko to możliwe - wykonać jak najlepsze, wręcz "atlasowe" zdjęcie - to opcja optymalna, ale jeśli czegoś nam brak, np. światła, to niestety trzeba maksymalnie wykorzystać możliwości aparatu, nawet kosztem tego, że ISO będzie skrajnie wysokie, z wszystkimi konsekwencjami tego - szumy itp.
To moja fotka przy ISO 1600, mała głębia ostrości ze względu na "super makro":
I jeszcze jedno, jeśli jestem tak zdeterminowana chęcią poznania gatunku, że podaję na forum takie fotki jak powyższa, to najczęściej na wstępie przepraszam za jej jakość...