Nie, to nie grzyb, to się nazywa chyba rakowatość.
To "coś" wyrosło na brzozie?
Nie zwróciłem uwagi jakie to drzewo,ale możliwe , że brzoza.
Na podstawie zdjęcia stwierdzam - tak, to jest brzoza brodawkowata wśród świerków. Co dalej ?
Jest to zrakowacenie pnia spowodowane przez grzyby pasożytnicze lub bakterie.
#21
od listopada 2007
Rak Brzozy. Zrakowacenia są zazwyczaj powodowane przez grzyby (Rak modrzewia, Rak jodły). To bardzo okazały okaz, niemalże idealny, na tak prostej strzale. Bym chyba dostał ocenę dobrą, jakbym dla nauczyciela od Ochrony lasu takie cudeńko dostarczył :)
#352
od października 2007
Chcesz? Mogę Ci takie zrakowacenia brzozowe w stadium "wielkich buław" (na gałęziach) dostarczyć. Za friko. Niezwykle imponujące i potencjalnie śmiercionośne, mam tego trochę.
Do tego na drzewie wyrasta młodziutki białoporek brzozowy, ale tego biorę dla siebie.
Drzewo wygląda na żywe, ale jest definitywnie martwe i zaraz będzie obcinane (niestety, na mój wniosek), bo stanowi poważne zagrożenie dla ludzi. Wystarczy zobaczyć, jakie amerykańsko-futbolowe i bejsbolowe (tutaj mowa raczej o ochraniaczach, dopiero potem o piłkach, a na końcu o kijach) "gałązki" gubi.
#353
od października 2007
Ja już nawet pniarki obrzeżone na balkonie hoduję... Chyba pniarki, bo parę rzeczy się nie zgadza. Hymenofor im nie ciemnieje po dotknięciu. Wieloletnie. W dotyku elastyczne jak lateksowe. Dlatego je zabrałam, żeby ich nie startakowano. W każdym razie są pomarańczowe i piękne, rosną spokojnie, mamy czas na sesję foto, kiedy słońce ładne wyjdzie. Na razie chrupią sobie swój pieniek, tuż obok kiełkujacych dębów i innych takich :-)
Jaki będzie dalszy los tej brzozy?
#22
od listopada 2007
paulo, u siebie też mam takie brzozy, akurat na tym rodzaju to nic niezwykłego. Zdecydowanie bardziej wolałbym raka modrzewia czy jodły i roślin goździkowatych :) a brzoza? W środku lasu nikomu nie zawadza, więc pewnie będzie jeszcze długo stała.
A tego raka brzozy to aby włóknouszek ukośny nie powoduje? Tak mi się jakoś kojarzy...
Nie, włóknouszek ukośny (błyskoporek podkorowy) nie ma z nim nic wspólnego poza wizualnym, na pierwszy (daleki) rzut oka podobieństwem;)
#354
od października 2007
Ale na pewnym etapie wcale nie tak strasznie bardzo aż daleki ten wygląd :-) Kiedy włóknouszek wychodzi na powierzchnię, to to czarne dookoła już nie przypomina węgla, ale po prostu osypujące się rakowate. Ale to już The End drzewka, i tyle je widziano na teranach zagospodarowanych...
#355
od października 2007
Pomarańczowatość wyklucza jednak wszelkie pomyłki (których mi się na prywatnmy użytek całkiem sporo zdarzyło, naprawdę sporo). Teraz już nie chcę zgłaszać błyskoporków podkorowych, nie ma sensu. Chyba, że jakiegoś SUPER znajdę, i zdążę sfocić... To tak na pamiątkę.
#356
od października 2007
Rakowatość modrzewia mam, ale sąsiedzi by mnie zabili, bo to młode drzewko jest, a ja sama (choć tylko "pracowo", ale od dość dawna związana tą zabytkową dzielnicą) głosowałam za odnowieniem "kręgu modrzewii" :-)))
#357
od października 2007
#2520
od maja 2006
Rak modrzewia powoduje maleńki, bardzo ładny workowiec - Lachnellula vilkomi, którego często spotykam chodząc teraz,zimą po lesie.