Ponieważ parę osób się tym interesowało, chciałabym pokazać, że na Taxus baccata rośnie bardzo wiele grzybków, zwłaszcza o tej porze roku. Jako obłożnie chora, jechałam dziś do lekarza, no i zupełnie przypadkowo wzięłam ze sobą aparat oraz statyw.
Tak czy tak, niestety większości zdjęć takich minimodeli w plenerze nadal nie umiem zmniejszyć do rozmiaru < 100 KB bez drastycznego spadku jakości, ale jeśli kogoś interesuje, to:
a) o cisowych grzybkach po pół roku już całkiem sporo mogę powiedzieć (na przykład kiedy i gdzie rosną, ale też o różnicach morfologicznych), a takich "tylko z cisem" albo "tylko na cisie" jest więcej i właśnie jest sezon,
b) służę fotkami oryginalnymi - więcej i w normalnej rozdzielczości. W tym zdjęcia "piórkowców", podczas zmniejszania których straciłam nerwy i zrezygnowałam.
c) w razie potrzeby jakiś eksykat też da się załatwić od ręki (to są niesamowicie krótkożywotne grzybki, więc radzę się spieszyć).
Jadę kolejno, drzewkami.
Taxus baccata nr 1. Niskie nasadzenia to tylko i wyłącznie cisy, a więc z sąsiadów warto wspomnieć o wielkich świerkach, tui, no i... Zresztą, oczywista wskazówka wisi tuż nad kapeluszami, po lewej stronie;-)
Grzybki są gigantyczne, wręcz olbrzymy - większy ma na pewno niemal półtora centymetra w kapeluszu. To jest odmiana "powietrzna" - potrafią naprawdę bardzo wysoko rosnąć, uwielbiają cisowe dziuple i zacienione wnęki. Nagie, długie trzony i "fatamorganowa" falbanka pod kapeluszem (a tak naprawdę jej nie ma!)
Taxus baccata nr 2. Tutaj rozmiary kapeluszy bardziej przystępne, jakieś siedem i trzy, trzy i pół milimetra. Trzony efektownie włochate. Na obu zdjęciach niezauważona podczas sesji długonoga modelka zrobiła mi skalę (uprzedzam wrażliwe osoby).
To typ "niby zawsze na ziemi, ale tak naprawdę tylko na cisie".
Taxus baccata nr 3. A tym mi się nie chciało zaglądać pod kapelusze, bo ładnie tak wyglądały, po pół centymetra każdy.
Taxus baccata nr 4. Piękne, prawda? Żarówiastoczerwone ziarenka maku, każde grubo poniżej 1 mm. Z lewej sympatyczna biała tapeta. Na drugiej fotce już nie tylko tapeta, ale nic, co ptasie...
Taxus baccata nr 5. Niby to samo, ale ogromne! Ponad 1,5 mm ziarenko.
Taxus baccata nr 6. Największa rozmiarem bohaterka poniższych zdjęć jest dokładniutko wielkości zapałki. Łebek chyba co do nanometra pasuje. Jej koledzy, jak widać, niewysocy. Ale towarzystwo całkiem miłe i sympatyczne.
No, i na dziś to na tyle by było. Bateria w aparacie mi padły. A najfajniejszego, twardego "cisospecjalistycznego" zostawiam sobie, na później - mam już trzy stanowiska, tylko na cisie! :-)