Jedna z moich jarząbkowych niespodzianek - cztery drzewa, pięć grzybków. Przy tym czwartym odpadam. To jest chyba moje ostatnie pytanie na forum przed gruntownym mikologicznym dokształceniem się (bo wreszcie będę miała skąd czerpać wiedzę).
Spędziłam wczoraj z tym grzybkiem trzy godziny, a dzisiaj godzinę. Były dwa, jeden nad drugim (ale nie zrośnięte), drugi wciąż na jarząbie (Sorbus intermedia; służę liśćmi, owocami, pędami i korą) - nie wniesie więcej do sprawy. To, co mi wychodzi, jest absurdalne.
Kolory i wymiary jak widać (bardzo mocno kolorowy), po przecięciu nie ciemnieje, rurki niezwykle długie - 3-4,5 cm, zapach o tej samej intensywnie ziemisto-owocowej nucie, co boczniak.
Swoją drogą, wszystkie nadrzewne zebrane przeze mnie z jarząbów tak mają, to chyba jednak jest wpływ gospodarza! (na szczęście w przypadku boczniaka woń wyparowuje podczas smażenia :-)
Eksykat się robi, a ja pytam - co to może być?
Wymiary (leży hymenoforem do góry):
Kapelusz:
Hymenofor:
Przekrój: