Zdecydowanie tak, kania - Macrolepiota procera
Powiedziałbym, że to raczej Macrolepiota konradii - czubajka gwiaździsta.
#1845
od stycznia 2007
Chyba już mnie "bierze grzybofisiowanie", sorry za takie osobiste wtręty, ale to naprawdę wciąga!!!
Basiu, ja już dawno wiedziałem, że tu wpadniesz...GRATULACJE!!!...i nie próbuj się leczyć...
Nie będę próbować, Marku, nie będę!!!
Ale, ale, zapytam jeszcze, jak można odróżnić, czy ta czubajka to M. konradii, czy M. procera?
Teoretycznie różnice są "jak byk":
M. konradii/M. procera
śr. kapelusza:
do 12 cm / do 25-30cm
łuseczkowanie kapelusza:
ciemnobrązowa, duża "łuska" pokrywająca szczyt kapelusza i około 1/2 jego powierzchni, ku brzegowi trochę rozproszonych drobniejszych łuseczk / ciemnobrązowe liczne łuski tworzące okręgi na kapeluszu
pierścień:
pojedynczy, cienki / podwójny, gruby, masywny
wzór na trzonie:
delikatne brązowe łuseczki / zygzakowaty, solidny brązowy wzór
No.... hm... i tak to ładnie wygląda w teorii, bo jak mamy nietypowy owocnik którejś z nich to trudno je odrożnić :-(
Grant a to w ogóle uleczalne?:-)
Uleczalne niestety - mamy kilka przykładów - Boguś Mazurek (choć w nim moze jeszcze coś się tli...) z Maćkiem Malcem i np. Darek Litwiński od pięknych limeryków :-(
#1856
od stycznia 2007
Jeśli uleczalne, to :-(((, :-((( ...
A ta moja czubajka, to dla mnie naprawdę zagadka, czy M. konradii, czy M. procera?
Ja bym skłaniała się ku procera ze względu na liczne łuseczki na kapeluszu i wyraźny, ciemny wzór na trzonie.
U mnie choroba się rozwija i nich tak pozostanie. Wcale nie mam zamiaru sie leczyć :-)
#824
od października 2005
Wg mnie - czubajka kania :-)
Ciągle nie daje mi spokoju pierścień. ;-)