#105
od października 2007
yes. Powiedziałabym (bym): niemal na sto procent.
Tylko czemu taka śnieżnobiała i niezbyt czerwienieje? Czy osoba zbierająca robi zdjęcia w tak szybkim tempie? A może w ogóle nie dotyka owocnika? Trzeba by zobaczyć zdjęcia "pięć minut po uciśnięciu owocnika". I bez lampy diodowej:-)))
Stawiam na Macrolepiota venenata.
Czesc,
nie jest Macrolepiota venenata. Tylko rhacodes.
Pozdrawiam,
Andreas
#184
od lipca 2007
Powiem tak, poszłam do parku na spacer, a nie na grzyby. One mi tak wpadły pod nogi. Po drugie z moim rupieciem nie zdołałabym zdjęcia bez lampy zrobić. Niebo zachmurzone, a ponadto teren wystepowania, to dość gęsty las (Dęby, sosny, klony i inne) podszyty bardzo gęsto młodymi klonikami, które jeszcze żółtych listków nie zrzuciły. Razem totalna ciemnica.