Dziś znalazłam koło siebie pod płotem. Jest tam pasek czegoś, co było kiedys trawniczkiem, a teraz jest rozjeżdzone przez samochody, kilka razy przekopane. Podłoże to gruz z gliną, a prawdziwej gleby prawie brak. Już zresztą kiedys to miejsce opisywałam.
I dziś znalazłam takie świeżo wyrosnięte "cosie". Po kilka w grupie, małe - największy miał ze 3 cm średnicy. Bardzo lepkie po wierzchu - było po nocnym deszczu. Pachniało intensywnie grzybowo.