Raczej tak:)
Czasem jednak A. aurata też potrafi zabarwiać się na pomarańczowo ale tu wyraźnie widać, że owocniki juz za młodu są pomarańczowej barwy w przeciwieństwie do A. aurata.
Mikroskop jednak niezbędny. Zazwyczaj Arachnopeziza wyrasta na dolnej stronie substratu, w miejscach mocno zacienionych. W Twoim przypadku stanowisko narażone na duże nasłonecznienie więc trudno przewidzieć jaki to miało wpływ na ich wygląd?
Ciekawe jest też to stosunkowo obfite subiculum (poza jedną grupą owocników).
Grupa owocników rosnie na północnej zacienionej stronie pnia, a do tego las jest mieszany, więc słońca o tej porze roku ten grzybek raczej nie widział.
A pojęcia subiculum nie znam; jeśli to jest to białe, to na drugim i przedostatnim zdjęciu jest drobna krupa śnieżna/śnieg, a że foto nie wyraźne, to może zmylić
Możesz zgłosić do greja ale jeśli nikt nie chce "pobawić się" to możesz podesłać. Jednak, żeby nie słać po jednej kolekcji to proponuję wysuszyć i zachować aż zbierze się coś jeszcze.
Suszyć w normalnej, pokojowej temperaturze! ... żaden grzejnik czy inne źródło ciepła o podwyższonej temperaturze.
Jakby co to adres podam na priva.
...a może by tak jeszcze warto podskoczyć do tego pniaka i spory kawałek odłożyć owocnikami w stronę ziemi?
Dzięki temu może uzyskamy owocniki, które przedojrzały w środowisku. Może będą kiełkujące zarodniki lub może nawet Helicogonium?
Co o tym sądzisz, Mirku?
No, ja tak lubię ale czy coś to da na odległość?
Pimpek, może zauważyłeś ale ja tak lubię z nimi. Część kolekcji hoduję na maksa aż do kresu jej życia. Fajna zabawa i bardzo pouczająca.
Myślałem, żeby na to namówić Dominika, a potem zgniłki też niech zasuszy i wyślę Tobie razem z tym co już ma.
W sumie mogę poeksperymentować :) Zwłaszcza, że ten las teraz przeczesuje dość często. Przy okazji sprawdzę też, czy na spodzie pnia nie ma też owocników.