Nie umiem znaleźć - 2 grudnia wstawiałem, więc dam nowy post.
Od wczoraj stałem się "szczęśliwym posiadaczem" kondensora ciemnego pola do mojego mikroskopu.
Tak sobie trenuję na razie delikatnie... ale... już wiem "że być szczęśliwym posiadaczem to za dużo".
Suchy kondensor ciemnego pola- koszt 500 zł.
Działa tylko do powiększenia x 400 - do imersji należy zakupić inny komplet kondensora i obiektywu- koszt ok 1600 zł.
Na ten mnie nie stać, a nawet jeśli byłoby mnie stać, to za dużo pieniędzy dla mnie, żeby wydać na "taką zabawkę".
Pierwsze wrażenia...
Fajna zabawka :-).
Spełniło się moje marzenie - "zobaczyłem psudo-trójwymiar ala mikroskop elektronowy" - tak to działa dla białych, przeźroczystych i chialinowych obiektów.
Przerobiłem od wczoraj ciemniejsze od białych obiekty - nie bardzo się nadają do obserwacji.
Do pracy przyda mi się w bardzo ograniczonym stopniu - tak myślę w tej chwili (powiększenie tylko x 400).
Bardziej chyba do zabawy.
Przy powiększeniach x10 i x40, do obserwacji struktur może się przydać.
Może macie swoje pomysły na zastosowanie tej technik do obserwacji ?
Będę wdzięczny za każdy pomysł!
Jeszcze kwestia techniczna.
Przy wymianie kondensorów teoretycznie kilkaset razy w roku, może być problem zarówno z wytrzymałością materiału, jak i z błędem ludzkim, który spowoduje uszkodzenie mechaniczne kondensora podstawowego, ciemnego pola, statywu, całego mikroskopu.
Nie wiem czy "chińczyk" Delta Optical to wytrzyma?
Choć "chińczyk" jest bardzo mądry i przewidujący i np. śruba do wymiany kondensora jest dociskowa a nie gwintowana.
Na koniec uwag technicznych - podstawowy kondensor był- jest "wysmarowany mazidłem".
Nowy kondensor jest całkowicie suchy.
Czy myślicie, że trzeba go smarować?
Jeśli tak, to czym?
Może Boguś się odezwie... :-)
Już, już... koniec samowolki, to powinno być w innym dziale,,,
Ozięblak topolowy
w ciemnym polu:
Jeszcze ryzomorfa z innego grzybka dla Błażeja: (pierwsze zdjęcie piękne dla mnie).
I na koniec dzisiejsza tapeta - przepraszam za nieprzestrzeganie reguł forum.