Miałam przedstawić do weryfikacji Pholiota squarrosa rosnącego na klonie tuż obok zgłoszonego gwiazdosza (Geastrum triplex), lecz w międzyczasie ktoś wyciął łuskwiaka (pewnie myląc z opieńką miodową, której pełno w okolicy). Cóż, w innym miejscu, w podobnym parkowym otoczeniu znalazłam nieco mniejszy okaz rosnący w rozgałęzieniu dębu szypułkowego (Quercus robur). Wczoraj i dziś światło było tak fatalne, że pod hasłem "a co mi szkodzi" zrobiłam chyba pierwsze w historii, eksperymentalne zdjęcie Pholiota squarrosa przy użyciu lampy błyskowej. I okazało się być całkiem niezłe, a nawet ciekawsze niż zdjęcie w "ciemni naturalnej"... Załączam poniżej. Na obu fotach widać wszystkie charakterystyczne cechy - kapelusz słomkowo-złotawy, suchy, z łuskami, trzon nagi powyżej pierścienia, poniżej z odstającymi łuseczkami, u postawy ciemnobrązowy, blaszki "gęste, wykrojone ząbkiem i nieco zbiegające" (idealny opis). I nawet kolor jest bliższy naturalnemu, może tylko odrobinę za intensywny.
Na tyle, na ile można stwierdzić na podstawie tego opisu i zdjęć - czy mogę
oznaczyć jako P. squarrosa?
naturalny:
i oświetlony:
Pozdrawiam,
Paula