#198
Smak. Powiedzmy, że raczej bez smaku ewentualnie nieco słodkawy. Stanowisko pod młodymi jodłami - w pobliżu zagajnik brzozowy.
#679
Miał żółknący miąższ?
Tak tylko pytam, bo przypomina mi tego, którego znalazłem kilka dni temu...
#501
Smaki gołąbków dzielimy na łagodne i ostre.
Ostre mogą być w różnym stopniu - do natychmiast ostro palącego.
Czyli ten jest łagodny.
Czy może miał jakiś określony zapach?
Nie rosły tam jakieś liściaste, jakiś grab albo coś takiego? Nawet podrostek?
#503
Na podstawie tylko tego zdjęcia nic nie można powiedzieć.
Smak (paląco ostry), wysyp (czysto biały), zapach (taki specyficzny dla emetica, ja odbieram go jako owocowo-ostry) to minimum z makro-cech dla R. emetica.
Gdyby był bardziej delikatny, starszy owocnik, z dużymi odbarwieniami, czyli typowy, to bym ryzykował przypuszczenie R. betularum na podstawie fotki, ale to nie to co na tej fotografii.
Hm...czyżbym zaobserwowała pewne symptomy świadczące o pogłębiającej się groźnej infekcji rozprzestrzeniającej się poprzez to forum?? Alej zaczął robić wysypy zarodników i smakować surowe grzyby?????
Kandydat na zaawansowanego grzybomaniaka???
Hm..... ;-)))
Poczekamy trochę, to sprawi sobie mikroskop ;-)
#939
Sebastian. To już dość dawno przestało być aktualne.
Bardzo zachęcające są Rusulla, bardzo.:)
Zeszłego roku miałem możliwość w podobnym okresie trafić na ich różnorodność i obfitość w w kształtach i kolorach, w lasach po których wędrowałem.
Który jest który, pozostanie chyba nadal dla mnie wielką niewiadomą.
Dla mnie to zbyt mozolne. Tu trzeba serca, specjalizacji, ogrom samozaparcia, czasu i nasiadówy w jednym miejscu.
Nastawić się tylko na gołąbki?.
Chyba zaczynam rozumieć dlaczego Marek ma plan gołąbkowy na ten rok. Myśl o takim zadaniu dojrzewała chyba trochę?
Nic nie planuję. Zobaczymy jak będzie w lesie.
ten pierwszy to może Gołąbek płowiejacy?
#504
Z gołąbkami nie jest tak tragicznie jak sie na początku wydaje.
Jest spora grupa gatunków które, jak już wiadomo "że to to To" łatwo się identyfikuje w terenie. Np. Russula ochroleuca, czy nawet tak zmienny barwnie jak R. vesca.
Tyle, że najlepiej to wychodzi, gdy ktoś kto zna pokaże, wskaże o co chodzi i potem można jeszcze poćwiczyć samemu.
Poznawaniu samemu od 0 towarzyszą przede wszystkim długo wątpliwości "może to ale czy na pewno" w których przezwyciężeniu nikt nie może pomóc. A alternatyw do diagnozy, jak się nie zna myków, jest wiele.
Co do pierwszego gołąbka w cyklu to szukał bym w okolicy grupy Polychromae - np. Russula integra i okolice. Nie jest to grupa, którą miałbym dobrze rozpracowaną. Tak, że chyba więcej nie pomogę.
Russula ochroleuca rzeczywiście bardzo łatwo rozpoznać, często je spotykam.
Ja tylko będą to może się pomyśli, jak by tu je troszkę poznać bliżej.
#199
Grab całkiem możliwy - lub jakiś buk. Smak łagodny. Żółknący nie tyle może miąższ co blaszki, tak blaszki żółte.