#52
od sierpnia 2007
Lactarius mitissimus wydziela mleczko ostre w smaku, więc smak tego mleczaja trudno określić jako 'dość przyjemny'.
#464
od listopada 2006
Prawdę powiedziawszy, nie próbowałem mleczka, tylko ugryzłem trzon, trochę później. Poza tym od razu wyobraziłęm je sobie w marynacie, więc mogłem za bardzo chcieć, żeby było przyjemne w smaku :) Patrząc na zdjęcia, istotnie bardzo podobny ten mitissimus. Tak czy inaczej, mam eksykaty. Leżą w lodówce na razie.
L. mitissimus: "Mleczko wydzielane obficie tylko za młodu, białe, niezmienne, łagodne, ale pozostawiające gorzki posmak, a niekiedy drapanie w gardle, lecz nie pieczenie"
A. Skirgiełło "Grzyby" tom XXV, IB PAN, Kraków
#53
od sierpnia 2007
Heh, te atlasy:
"[...]jest podobny mleczaj łagodny L.mitissimus(Fr.)Fr.Jest on mniejszy, pomarańczowoczerwony, różni się przede wszystkim ostrym smakiem mleka[...]"
M.Svrcek, B.Vancura "Grzyby środkowej Europy", PWRiL, Wa-wa 1987
W określaniu smaku mleczajów zasadnicze znaczenie ma smak mleczka. Bez tego to dość ciężko. Grzyby na zdjęciu przypominają i L.mitissimus i L.badiosanguineus. L.camphoratus jakos - dla mnie - mniej.
Ogólnie jeżeli smak mleczaja(jego mleczka) nie jest nieprzyjemny, to można jesć, tym bardziej jak komuś smakuje.
W takim razie kontynuując:
"Milk white and remaining so, mild or slightly bitter" L. Hansen, H. Knudsen, Nordic Macromycetes, vol. 2, Nordsvamp-Copenhagen 1992
Pozdrawiam serdecznie :-)
#465
od listopada 2006
Dzięki Chłopaki. Daliście mi niezłą szkołę. Zdarza mi się spotykać różne Lactarius,ale dopiero te wyglądały naprawdę apetycznie i nie miały takiej goryczy jak wełnianka na przykład. Rydze to moje ulubione grzyby, a w moich okolicach nie znam żadnego ich stanowiska, dlatego tak mnie ucieszyły owe wczorajsze, rude mleczaje. Innych niż rydze dotąd nie jadłem, więc znając to stanowisko, w przyszłości na pewno ich spróbuję. I oczywiście zawsze będę sprawdzał smak mleczka.
#56
od sierpnia 2007
OK, czyli smak mleczka Lactarius mitissimus nie piekący. To tak jak pisałem, skoro smakuje, to można jeść. Ja w prawdzie, poza rydzami sensu largo i L.volemus nie jem mleczajów, ale to już kwestia indywidualnych upodobań.
Pozdrawiam i ewentualnego smacznego.