Tak, a poza tym wystarczy polizać aby rozwiać wszelkie wątpliwości. Spotykałem owocniki tego gatunku o takim podgrzybkowym kolorze. Grzyb nie jest trujący a tylko niejadalny. W Czechach stanowi nawet składnik jednego z gorzkich likierów.
Dziękuję, A czy są jakieś subtelniejsze metody niż próbowanie, aby uniknąć zrywania? Czy to już tak jest, że czasem się go weźmie ze sobą. Generalnie chciałbym uniknąć próbowania w lesie :)
#137
od października 2020
Nie wiem, czy są subtelniejsze metody, ale na pewno jakąś metodą jest po prostu tzw. opatrzenie się z gatunkiem. Ja pierwsze dwa znaleziska smakowałem, potem już tylko oglądałem hymenofor, a teraz - po spotkaniu kilkunastu (-dziesięciu) - już i bez jego widoku rozpoznaję.