I teraz dopiero będą wypociny...
Mirek - tylko nie krzycz, proszę! :-)
Gniecione było, przyznaję - sam już potrafię rozpoznać rozciapciane zarodniki po gnieceniu - pękają i w środku rozlewają się "lalipapsy" tłuszczu - widziałem dzisiaj.
Jeszcze wcześniej, próba wysypu - zrobiłem - po 2 dniach - brak - ale to było do przewidzenia, owocnik zbyt młody.
Wracając do gniecenia.
Owocnik niesamowicie sprężysty, struktura gumowata jak w gumce od majtek - igła odbijała się od powierzchni.
Nijak nie mogłem "dziubnąć" właściwie małego kawałka, a to co dziubnąłem, trzeba byłą ciąć żyletką na drobne, stąd gniecenie.
No cóż... tyle potrafię na razie i tak robię, na tyle, ile pozwalają moje umiejętności.
Micro:
Reakcja na jod - brak
Asci wymiar:
Parafizy (proste, septowane), wymiar:
Zarodniki wymiar:
Ornamentacja:
Przekrój (tutaj nauka nie poszła w las) - za cholerę nie mogłem nic z tym zrobić, dopiero po namoczeniu w KOH struktury się rozluźniły i mogę coś pokazać - (preparat i tak jest cały czas za gruby) , ZA GRUBY! ZA GRUBY!!! :-(
Mimo wszystko wydaje mi się, że widoczna jest textura intricata;
Ectal excipulum - textura angularis
Ectal medullary - textura intricata
Włoski zewnętrzne:
Na koniec podstawa worka - rozumiem, że tu nie ma croziers?
I na sam koniec, ASCI zagięty - czytałem post Romka o Sowerbyella radiculata - i tam były parafizy zagięte nie worki :-)
Zrobiłem, tyle co mogłem.
Zostało mi około pół owocnika, także jakby ktoś chciał, mogę przesłać.
Wg mnie, na podstawie klucza:
"Species of Sowerbyella in the British Isles, with validation of Pseudombrophila
sect. Nannfeldtiella (Pezizales)"
to Sowerbyella radiculata var. petaloidea