I faktycznie wykrakało się: znalazłem u siebie, w tym roku tylko jedną kolekcję:(
A co gorsza, wcale lepiej nie zapowiada się. Nawet piestrzenice kasztanowate, najpierw przymarzły a teraz wysychają:(
Ale dosyć narzekania bo nie do tego zmierzam.
Korzystając z wątku chciałem jeszcze pokazać zarodniki właśnie tego gatunku i wyjaśnić dlaczego używam mego, jak to ktoś określił "zaczarowanego ołówka".
Po kolei: H2O; CB; i ołówek
Jakość zdjęć nie najlepsza ale mam nadzieję, że widać w czym rzecz.
Wszystkie zdjęcia robione z tak samo dojrzałych zarodników, z jednego owocnika.
komentarze zostawiam Wam:)