Przepraszam, ale nie wniosę nic konkretnego do dyskusji czyli ani zaprzeczę ani też potwierdzę. Po kilku latach przeglądania literatury na ich temat zaprzestałem tego rodzaju. Dochodzę do wniosku, że wymaga zaawansowanych badań opartych na sekwencjach.
Mam u siebie w atlasie, podobne określone jako Dacrymyces enatus var. macrosporus ale to tylko dlatego, że u siebie spotykam na substracie sosnowych owocniki znacznie mniejsze o podobnych cechach mikroskopowych.
W zasadzie to moja własna teoria tych gatunków a obecnie w necie znajdziesz bardzo rozbieżne informacje.
Doszedłem do wniosku, że skoro mam dwa podobne gatunki i jeden z nich wyrasta na substracie iglastym który dopuszczalny jest dla Dacrymyces enatus var. enatus to być może gatunek wytwarzający większe owocniki i rosnący na liściastym powinien być Dacrymyces enatus var. macrosporus.
Jeśli opierasz się na wielkości zarodników to o ile mnie pamięć nie myli, to miałem w obu kolekcjach tak różne, że trudno brac tę cechę na poważnie. Zauważ, że masz niezbyt dojrzałe zarodniki (brak sept).
Pewnie opierasz się na kluczu McNabb -Taxonomic studies in the dacrymycetaceae VIII.
Dacrymyces Nees ex Fries? Poza tym możesz mieć rację bo fioletowe odcienie raczej występują u Dacrymyces enatus var. enatus a U twoich takie widać?
(wypowiedź edytowana przez mirek63 29.grudnia.2020)
#6590
od lipca 2005
Mirku, bardzo dziękuję za Twoje przemyślenia, które nieco zbiły mnie z tropu;-)
Rozpracowując te grzybki korzystałam z dwóch kluczy: Nordic Macromycetes (doprowadził mnie wprost do D. enatus) i z klucza podanego przez Ciebie. W tym pierwszym substrat był jednoznacznie wskazany jako liściasty, w drugim kluczu i w zawartych tam opisach, nie znalazłam informacji o substracie.
W zarodnikach, które obserwowałam w preparatach robionych z różnych owocników, rzeczywiście nie widać przegród, jednak zarówno na Twojej stronie, jak i na różnych przeszukiwanych w necie, także ich nie widziałam. Myślę, że one tak po prostu mają;-) Bardziej istotne są chyba rozmiary zarodników i fakt, że są cienkościenne.
Jeśli chodzi o barwę owocników - tak, rzeczywiście są tu fioletowawe odcienie.
Właśnie o to Grażynko chodzi: mamy wierzyć internetowi czy literaturze? Weź te przykładowe zarodniki, komu wierzyć? Tak faktycznie to widziałem zarodniki z septami ale tylko w kolekcjach zejściowych, zarodniki w zasadzie też tak samo wyglądały więc coś tu nie tak.
No raczej nie podlega dyskusji, że jest do D, enatus ale jak dla mnie opisy są nieco niejasne.
Najlepsi są Japończycy, co kolekcja to nowy gatunek i spoko:))
Przy obecnym stanie wiedzy chyba bezpieczniej pozostać po prostu przy D. enatus.
Warto nimi pobawić się ale ja po jakimś czasie z powodu "bałaganu, zniechęciłem się do nich, wolę czas poświęcić innym.
No to Mirku, doszliśmy do takich samych wniosków - dzięki :-)
Problemem jest to, że nawet w kwestii obecności sprzążek autorzy się często różnią:D
Zawsze rozwiązaniem jest (jeśli kolekcja zgadza się "dokładnie" z opisem w jakimś "dziele") zaetykietować jako xxx sensu yyy (19zz). Niech się potomni martwią (a przy takiej etykiecie będą mieli ciut łatwiej:D)