#700
od listopada 2006
W takim razie powiem Ci, że śmiertelnie trujący że muchomor sromotnikowy (Amanita phalloides ) też jest smaczny!!!!!!!!!
#64
od października 2005
wiem o tym. nawet znalazlem dzisiaj 2 sztuki sromotnikowego, tylko nie sfotografowalem. chodze na grzyby od jakichs 20 lat.. super znawca nie jestem, ale glupiego bledu bym nie popelnil.
No i bardzo charakterystyczną cechą przy tym czerwienieniu i braku pochwy jest PRĄŻKOWANY trzon.
W podziale grzybów na jadalne i trujące są błędy, bo np. czernidłak kołpakowaty - nie tak dawno temu - zaliczony był do grzybów trujących, a obecnie należy do bardzo smacznych grzybów jadalnych. Planszę z takim błędnym zaszeregowaniem grzybów na jadalne i trujące widziałem nawet w przychodni zdrowia. Informacja na temat tego grzyba, zamieszczona w atlasach, że spożycie go z alkoholem może spowodować zatrucie - też jest niezgodna z prawdą, ponieważ mój znajomy swoim stanem zdrowia nie potwierdził tego. Może zatrucie tym grzybem występuje przy równoczesnym spożyciu bardzo dużej dawkach alkoholu? Sic!
Będąc dzieckiem jadłem, nie raz i to do syta, krowiaki podwinięte tzw. olszówki - takie czarne po ugotowaniu i nie miałem żadnych dolegliwości.
Więc, nie wiem na jakich żołądkach były testowane grzyby - może na chorych?
(wypowiedź edytowana przez Zwieros 10.września.2007)
#4080
od kwietnia 2004
Już w nowych atlasach grzybowych jest napisane, że czernidłak kołpakowaty nie truje po wypiciu alkoholu.
Olszówki? Ja też kiedyś jadałam, ale teraz nie będę.
#29
od sierpnia 2007
Dobrze by było, gdyby podział jadalne-trujące opierał się na tym, czy dany grzyb zawiera toksyny czy nie. Jako laik nie wiem, czy łatwo jest to stwierdzić.
Inna kwestia to grzyby tzw. niejadalne z różnych przyczyn. Głównie do tej grupy zalicza się wszystkie te grzyby, które mimo że nie trują, to z powodu konsystencji/smaku/zapachu miąższu lub wyglądu samych owocników nie nadają się do celów kulinarnych.
Sporo też zależy od tradycji dotyczących zbierania danego gatunku na jakimś terenie lub w kraju. W Polsce - poza interesującymi się mykologią - nikt nie zbiera Amanita rubescens. Dlatego w polskich atlasach można spotkać stwierdzenia, że owszem jadalny, ale lepiej nie zbierać, że nikt tego nie je, że nie ma tradycji, że można pomylić z innymi muchomorami, itp. A w zasadzie podobne uwagi można napisać pod prawie każdą pieczarką.
Innym dobrym przykładem jest Boletus luridus, który w Polsce robi za 'czarnego luda' wśród borowików do spółki z B.satanas. Tymczasem w innych krajach B.luridus zaliczany jest do grzybów jadalnych, przynajmniej warunkowo.
Dla odmiany - mimo najnowszych doniesień - Tricholoma equestre jest w Polsce zaliczana całkowicie do grzybów jadalnych. I chyba długo jeszcze w Polsce nie ukaże się atlas, w którym ta gąska byłaby wprost oznaczona jako grzyb trujący. Spowodowane jest to tradycją jego zbierania w Polsce. Choć z drugiej strony rokrocznie jedzą go tysięce ludzi i nic im nie jest.
Co do Paxillus involutus to podobno zatrucie ma charakter reakcji alergicznej, stąd pewnie niektóre osoby mogą jeść ten grzyb latami a inne nie mają tyle szczęścia.
W tym przypadku, skoro po konsumpcji żyjesz znaczy się, że dobrze trafiłeś. Muchomora czerwonawego można pomylić z muchomorem plamistym, muchomorem twardym lub w ostateczności z muchomorem czerwonym. Osobiście lansuję pogląd, że smakosze muchomora czerwonawego są zwolennikami emocji dostępnych między innymi smakoszom ryby fugu. W tym grzybowym gronie jadalny jest pierwszy i drugi gatunek. Czwarty jest trujący ale bez przesady. Po zjedzeniu muchomora plamistego, statystycznie rzecz biorąc w trzy godziny po posiłku pojawiają się wymioty, w godzinę po wymiotach rozpoczyna się stężenie pośmiertne. Życzę smacznego.
#705
od listopada 2006
Tak sobie czytam to jeszcze raz i myślę, że przesadziłem z tymi muchomorami.
Sorry Dominik,że tak mnie poniosło:-)
#65
od października 2005
zyje :) wiec dobrze go rozpoznalem ;) nic sie nie stalo Marcin :) szczerze mowiac to powinienem podziekowac za przestroge :) dobrych rad nigdy za wiele :)
pozdrawiam :)