Ponieważ sezon truskawkowy u teściów w pełni, to wolnego czasu staje tyle co w nocy :-(
Toteż wieczorem wyszliśmy z córką i psem na bliziutki spacerek.
Ponieważ już zmierzchało to chciałem pobieżnie rzucić okiem na stary wywrócony i obsypany troszkę ziemią korniak, bo ze dwa dni popadywało, a dawno go nie przglądałem, to liczyłem, ze może coś się na im pokazło.
Sam korniak jest gęsto pokryty zeszłoroczną rozszczepką pospolitą i wielokrotnie go przeglądałem w biały dzień.
Aż tu dziś (było już nieźle szarawo) oczom nie wierzę - jakiś jeden, samotny jak palec, owocnik pałeczki (Tulostoma)!!!
Z pobieżnych oględzin:
owocnik zaszuszony, trzon ok. 3 cm wysokości, grubości tak do 2 mm, główka lekko zniekształcona ok. 1 cm średnicy, mająca prawie na środku (zniekształcenia !) maleńki dosyć regularny otworek (perystom) ok. 1 mm średnicy.
Wydaje mi się, że to pałeczka zimowa (Tulostoma brumale) - ale to tylko "wydaje mi się" - miałem możliwość porównać 4 gatunki w dostępnych mi źródłach.
W najbliższych 2-3 dniach (truskawki!!!) zrobię fotkę i zabiorę owocnik (poszukam też innych).
Czy na podstawie takiego jednego owocnika będzie szansa na określenie gatunku ?
#1162
Boguś...... no wiesz co?
Pytasz tak, jakbyś w "Naszych Wielkich" nie wierzył :))))))))
ps.
Szansa jest, przysyłaj :-) Nawet jak nie oznaczę - warto zgłosić jako "pałeczkę nieoznaczoną". Może kiedyś znajdzie się bardziej wytrawny "pałeczkowiec", a jak wiesz z Lubelszczyzny był podawany jeden gatunek pałeczki do tego dawno bardzo i tylko z dwóch miejsc (chyba, że jakieś "newsy" pojawiły się ostatnio).
Przeżyłem drobny szok.
Gdy po powrocie dziś późnym popołudniem ze wsi poszedłem po grzybka, to ogarnęła mnie trwoga.
Ktoś grzebał w moim korniaku i po pałeczce ni śladu - pewnie wczoraj widział jak "myszkujemy" i był ciekaw czego tam szukaliśmy, więc postanowił sprawdzić.
Po kilku chwilach odetchnąłem z ulgą, pałeczka była wyrwana, ale leżała w stanie nienaruszonym kilkanaście centymetrów dalej :-)
Wyślę razem z Lentinusem - pewnie we wtorek.
No bo na co komu taka pałeczka ;-)
#539
Pewnie ktoś pomyślał, że kasiorę tam chowasz...
;-D
A że nie widział dokładnie czy wyjmuję czy dokładam do schowka to postanowił na wszelki wypadek sprawdzić ;-D
#577
Gdzie dokładnie to było? Czy na naszej wsi, czy gdzieś indziej?
Pałeczka - to dopiero coś!
100 m od mojego bloku, korniak prawie widać z okna :-)
W tym "Cygańskim parczku", który widać z balkonu :-)
Gdy tak siedzę, dumam i "główkuję" to jednak coraz bardziej skłaniam się w stronę Pałeczki frędzelkowatej (T. fimbriataum)?
Cóż, do 7-8 rano niedaleko, jeszcze posiedzę i może coś nowego "wygłówkuję" ;-))
(wiadomość edytowana przez Bogdan 20.Czerwca.2005)
Do zimowej nie pasuje mi ten otwór w perystomie i kolor główki.
Do frędzelkowanej pasuje mi coraz bardziej: kolor główki, otwór no i chyba ta faktura na trzonie (czy to można nazwać frędzelkami ?)
Spróbuję zrobić fotkę maksymalnego zbliżenia trzonu - moja lupka niestety za słaba x5, a na zamówioną x20 czekam już ponad miesiąc :-(
Jednak coraz bardziej utwierdam się przy Tulostoma fimbriatum :-))
Jakie to życie okrutne, gdy dla jednych rzeczy proste, dla innych stają się tak złożone, że wymagają całonocnych dociekań :-)
Nie wiem czy zauważyliście, ale ja sam z sobą gadam przez całą noc - i to przez internet.
To się chyba kwalifikuje na zakład zamknięty :-D
Ale pewnie mi z tym dobrze :-)
Na nowe fotki ciągle mi brakuje dziennego światła :-(
Normalnie dzienne światło powinno być sprzedawane jako akcesoria do aparatu, prawda?
Święta prawda !!!
Ciągle nie mogę pstryknąć z minimalnej odległości bo do żadnego pokoju nie dochodzi jeszcze bezpośrednie światło abym mógł się wspomóc lusterkiem, a obiektyw zbyt blisko grzybka - ale do cierpliwych świat należy :-)
U nas tak się określa dolny kawałek pnia z korzeniami, inaczej karcz, no - nie wiem jak to jeszcze nazwać - po tej upojnej nocy wolno i ciężko mi się myśli.
#546
Eeeeeee...
Bogdan, jak Ty to robisz? Wypijasz hektolitry kawy, czy zwyczajnie odsypiasz w ciągu dnia? A może jeszcze co innego?
Sebastaian, mój rekord to trzy nieustajace doby.:-)))
Po dwie nieustające doby zdarza mi się często.:-))
Kawę zwykle bardzo lubię, bez względu czy mam spać, czy nie !
Bardziej martwi mnie, że teraz wystarcza mi 2-4 godziny snu przez 6 dni, 7-ego odsypiam, ponoć to oznaka starości :-(
chociaż Pimpek sypia podobnie, a "młodziak" jeszcze :-))
Aniu, czy wysłać Ci to dziwadło, które na zdjęciu nazwałem "pokraczny owocnik" ?
Wysyłaj wszystko :-)
U pałeczki ta frędzelkowatośc dotyczy perystomu. Na trzonie są łuseczki :-) OBfite jak u łuskowatej ;-) Muszę zerknąć koniecznie na zarodniki i włośnię (te nitki pomiędzy zarodnikami w główce)
O.K.
Faktycznie, na zdjeciach perystom T. fimbriatum jest postrzępiony, można rzecz frędzelkowany :-)
A ja się "napaliłem" nazywać łuski frędzelkami :-)
Z tego co się zdążyłem naoglądać przez noc na necie to T.brunale powinna mieć coś w rodzaju dziubka, ta moja stanowczo go nie ma.
Fredzelki też to raczej nie są.
Przez najbliższy okres czasu ciekawość będzie mnie zżerać nieustannie :-))
No własnie, dlatego, że cechy makro tego okazu są dla mnie słabo czytelne - muszę przyjrzeć się cechom mikro.
W pałeczkach niestety nie mam jeszcze na tyle dużego doswiadczenia, żeby np. rozpoznać po gęstości i kształcie łuseczek na trzonie jaki to gatunek :-)
Ideałem jest znalezienie kilku owocników w różnych stadiach rozwoju i prześledzenie zmian w cechach :-)
Jutro będę trochę wolniejszy od truskawek, to jeszcze "powęszę" w okolicach tego korniaka-karcza, a "nóż-widelec" coś się utrafi ? :-)
zatem - poszukiwań bogatych w znaleziska :-)
#401
Moje doświadczenie z pałeczkami jest takie, że pooglądałem sobie wszystkie okazy z zielnika IB PAN i na tej podstawie śmiem twierdzić, że zdecydowanie jest to Tulostoma fimbriatum.
Darek, jestes niemozliwy i nie masz za grosz litosci nade mną ;-)
Wyjeżdzając przedwczoraj w truskawkowy agrobiznes, gdzieś tam w głebi zaczęła się tlić iskierka nadzieji, że może to nie stwierdzony do tej pory w Polsce gatunek pałeczki :-))
A tu kubeł zimnej wody ;-)
Przy okazji pytanie ?
Wyczytałem (nie pamiętam gdzie?), że w Polsce stwierdzono występowanie 4 gatunków pałeczki:
T. brumale -Pałeczka zimowa
T. fimbriatum - Pałeczka frędzelkowata
T. squamosum - Pałeczka łuskowata
a jaka czwarta ?
Aniu, wszystkie 3 eksykaty wysłałem wczoraj po południu.
Twardziaka od razu po przyniesieniu potraktowałem w piekarniku temp. 70-80 stopni, potem zszedłem na 50 i tak już mu zostawiłem do całkowitego wysuszenia.
Mam nadzieję, że tym razem żadne pleśnie nie będą "bruździły" :-)
Stwierdzono 5 gatunków. Oprócz wymienionych:
T. kotlabae - P. Kotlaby
T. melanocyclum - P rudawa
P. rudawa po raz pierwszy została znaleziona w 1986 roku przez Janusza Łuszczyńskiego (opublikowana w Acta Mycologica 2000).
Obawiam się, że Darek ma rację :-)
Frędzelkowata. Masz, Bogdan" trzecie stanowisko tego gatunku na Lubelszczyźnie, ale pierwsze od 40 lat :-)
Uważam, że trzeba napisac o tym stanowisku do jakiegoś czasopisma - np. do Chrońmy Przyrodę Ojczystą.
aha, a ten dziwny owocnik bez perystomu to najprawdodobniej oprzęd jakiegoś owada :-)
Piękne sploty niteczek :-)
Żadnej identyfikowalnej komórki :-)
Typowo owocnikowy, wygląd był (ten oprzęd)?!
Stanowisko pałeczki wielce problematyczne, bo za rok, dwa pewnie go nie będzie.
Szukam w bliższych i dalszych okolicach, ale bezskutecznie.
Młode (świeże) w sierpniu ?
Dlaczego nie będzie???
Nie wiem czy akutrat w sierpniu :) Ale jesienią na pewno :-) Powodzenia w szukaniu :-) Może zgłoś ją do bazy.....
Męczy mnie, że nie mogę znaleźć choćby jeszcze jednego owocnika pałeczki :-(
Prawie codziennie przez kilkanaście minut (podczas spaceru z psem) przetrząsam centymetr po centymetrze najbliższe okolice (2-3 m) od dotychczasowego stanowiska.
Może jednak nie tędy droga ?
Tknęło mnie, aby dokładniej sprawdzić te chwasty pod którymi rósł owocnik.
Okazało się, że największy z nich to bylica pospolita Artemisia vulgaris , pod nią pomniejsze: krwawnik pospolity Achillea milleofolium i stokłosa płonna Bromus sterilis.
Wszystkie one są azotolubne i ruderalne, pałeczka frędzelkowana po części też taka „ruderalna”.
Może więc szukać w nieco odleglejszych miejscach, ale wśród roślin azotolubnych ???
Przecież to tylko (aż !) zarodniki i wiatr robi z nimi co chce :-)
Czy są może jakieś dane dotyczące stanowisk p. frędzelkowanej i określające zarazem towarzyszące jej gatunki roślin ???
Jeszcze pytanko.
Tulostoma fimbriatum to pałeczka frędzekowana czy pałeczka frędzelkowata ???
W różnych źródłach są naprzemiennie używane obie nazwy, czy też może, jak to z polskimi nazwami bywa – nie jest to do końca określone ?
Aniu,
Miejsce gdzie znalazłem owocnik, to od 18-20 lat to coś w rodzaju fitocenozy ruderalnej (synantropijnej).
Kiedyś były tu stare domki jednorodzinne ze sporymi ogrodami i niewielkimi sadami. Ponieważ miała być budowana kolejna szkoła w mieście, tereny wykupiono, domki rozebrano, a że okazało się, że brak funduszy – to teren na te 20 lat pozostawiono samemu sobie. W ubiegłym roku cały kwartał rozparcelowano i sprzedano pod zabudowę jednorodzinną.
Kilkanaście metrów od stanowiska pałeczki jest już ogrodzenie i zamieszany dom. Na kolejnej działce jest ogłoszenie o jej sprzedaży. Więc aby czekać na spychacze :-( taka to j€ż kolej rzeczy.
Zresztą w ubiegłym roku już maszyny były i część terenu splantowały.
Jeszcze ubiegłej jesieni (i poprzednich też) w niskich, gęstych krzakach bzu (1 m od chodnika) zbierałem po kilkadziesiąt pięknych, młodych i jędrnych kań :-)
Pozostało tylko wspomnienie i widok gołego piachu.
Jeszcze 2 lata temu była to „polna” ziemista i wyboista „uliczka” w którą mało jaki samochód się zapuszczał – teraz to piękna uliczka asfaltowa z chodnikami z kostki.
Samo stanowisko pałeczki pomiędzy tymi karczami jest też ok. 1,5 m od tego chodnika i „aż się prosi” o ingerencję maszyn.
Więc to tylko kwestia czasu :-((
Frędzelkowata - tak jak podaje Rudnicka-Jezierska.
O roślinach towarzyszących i ewentualnej azotolubności - klucze milczą :-(
Szkoda pałeczkowego miejsca :-(
Pałeczkowe miejsce dzięki Bogu się trzyma :-)
Dziś gdy zaczęło lekko zmierzchać poszedełem na spacer z psem i córką i ...
są dwa nowe owocniki pałeczki,
a właściwie z ziemi wystają same nabrzmiałe główki (perystomy) barwy ochrowej.
Co do ujścia zarodników to nie przyuważyłem bo zmierzchało i nie miałem lupy.
Oba znajdowały się kilkanaście centymetrów od poprzednio znalezionego owocnika.
(wiadomość edytowana przez bogdan 24.Sierpnia.2005)
daj obrazki tych kubków :-)
Fajnie, że pałeczka pokazała się znowu.
Możesz ją ponownie zgłosić z tego samego miejsca. Zgłoszenia wielokrotne (coroczne) mówią o trwałości stanowiska :-)
Na forum nie dam rady "wsadzić" fotek ze względu na "pokićkany" lub wręcz agonalny stan mojego systemu lub Explorera, mogę wysłać e-mailem.
Ponadto dotarło do mnie, że jeżeli zacznę się rozkładać 2 metry od chodnika z mini-statywem, aparatem, jakimś lusterkiem i na dokładkę będę przy tym wszystkim leżał to raczej pewne, że po Tulostoma co bardziej ciekawi widowiska po jakimś czasie nie zostawią śladu.
Wezmę więc trochę tych a la kubków (raczej kieliszków) do domu i tam je "oporządzę" fotograficznie. Tym bardziej, że do celów dokumentacyjnych będzie nawet lepszym rozwiązaniem :-)
Wyślij komuś, to wstawi w twoim imieniu :))
Żeby nie mieszać w wątku mojej ulubienicy pałeczki, część o kubku przkopiuję do nowego wątku :-))
W sumie owocników znalazłem 5 sztuk i to już chyba maksimum (w tym miejscu). Tylko jeden owocnik jest na dziś "otwarty" i obsypany rdzawymi zarodnikami.
Stwierdziłem też, że z dwóch możliwych wystaw "przełęczy" jaką tworzą pniaki, owocniki występują wyłącznie na wystawie południowo-wschodniej, zresztą podobnie jest ze wspomnianym kubkiem - ale to pewnie kwestaia ciepłolubności.